Skocz do zawartości
kardiolo.pl

e_dytko

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia e_dytko

0

Reputacja

  1. Jaka może być przyczyna tego, że po podniesieniu się tętno skacze z 60 do 120 (potrafiło być i 170) a ciśnienie do 150/100? Nie jest potrzebny wysiłek, wystarczy zmiana pozycji. Jak długo stoję, tak długo jest wysokie. Jak siądę, w ciągu pół minuty wraca do 60 uderzeń. Nie czuję tego skoku. Wiem, że tak mam, bo zmierzyła mi najpierw lekarka pierwszego kontaktu, a teraz ja czasem sprawdzam. Tarczyca ok, badania krwi ok, elektrolity ok, piję duuużo już, bo myślałam, że to może odwodnienie. Jeden kardiolog nie wiedział czemu tak się porobiło. Powiedział tylko, że wygląda to tak, jakby serce bardzo się męczyło. Do prowadzącego kardiologa (jestem po ablacji) na wizytę muszę czekać do października. Wiem, że nikt mnie tu nie poleczy, ale może jakieś sugestie co może być przyczyną. Przy tętnie 140 boję się już włazić na mojego orbitreka.
  2. e_dytko

    Częstoskurcz - ablacja

    Czy odczucia przy zwykłej tachykardii są inne niż przy częstoskurczach nadkomorowych czy można je rozróżnić tylko z zapisu EKG?
  3. Aaa... o tych badaniach to pisałam, żeby zabrać je ze sobą do szpitala. Tam gdzie ja byłam, mimo że wcześniej lekarze też przecież widzieli wszystkie i kierowali na zabieg, to mimo to, chciano, żebym ze sobą zabrała całą dokumentację medyczną. Podejrzewam, że lekarzowi robiącemu ablację łatwiej, kiedy może przed zabiegiem zobaczyć dokumentację. Czasem ktoś inny kieruje na zabieg a ktoś inny robi. Nawet gdyby ten sam lekarz robił ablację, to przecież nie jest on w stanie pamiętać wyników wszystkich pacjentów. Papiery ciężkie nie są i moim zdaniem lepiej zabrać. Najwyżej się nie przydadzą.
  4. O AVNRT jest np. tu: http://www.kardioserwis.pl/page.php/1/0/show/383/nawrotny_cz%C4%99stoskurcz_w%C4%99z%C5%82owy_avnrt.html o WPW jest np. tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Wolffa-Parkinsona-White%27a Może uda się przy jednej ablacji skutecznie załatwić sprawę. Już tam lekarze wiedzą co i kiedy i jak robić, żeby było jak najlepiej.
  5. Ja miałam też bardzo dużo dodatkowych skurczy komorowych. W holterach, na podstawie których kwalifikowano mnie do ablacji, było ich ponad 20000 a po latach czekania na zabieg to chyba było ich już z 70000 na dobę. Nie sprawdzałam już tego w badaniach, ale po każdym normalnym skurczu miałam dodatkowy przez całą dobę chyba, siedem dni w tygodniu. O strunach pierwszy raz słyszę, ale we wszechwiedzącym necie jest, że to taka uroda. Ablację miałam w maju. Serce uspokoiło się po jakichś czterech miesiącach (teraz wyszła inna arytmia, ale chyba niezależna od tamtych zaburzeń). Ja miałam ablację w Zabrzu. Do samego zabiegu jakoś specjalnie nie trzeba było się przygotowywać. Z tego co pamiętam to byłam tylko na czczo rano w szpitalu, tego samego dnia zabieg. U mnie trwał bardzo krótko. Od wyjścia z sali do powrotu minęła jakaś godzina. Potem kilka godzin leżenia, żeby nie krwawiło miejsce wkłucia. Z tego co mi się wydaje, akurat te dodatkowe komorówki są łatwiejsze do wyablowania, skuteczność zabiegów jest wyższa i mniej powikłań niż np. przy ablacjach w zaburzeniach nadkomorowych. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to żeby zabrać do szpitala wszystkie badania jakie się ma... nie zaszkodzi a może akurat się przydadzą. Wiadomo, że każdy z nas mniej czy bardziej się denerwuje.
  6. Aniu, chcesz to napisz do mnie. Adres mailowy jest w profilu.
  7. Doroto, pewnie gdybyś miała jakąś niebezpieczną przypadłość sercową, mogącą powodować nagły zgon sercowy, to lekarze by Ci to powiedzieli. Podejrzewam, że takie nagłe zejście z tego świata zdarza się osobom, które nie badały serca i pierwszym objawem jakiegoś schorzenia była właśnie śmierć. Twojemu sercu kardiolodzy się przyjrzeli i niczego nie znaleźli. Skoro mówią, że to co masz, to nic, to widocznie to nic. Wypadanie płatka, z tego co czytałam kiedyś, ma dość dużo ludzi. Najczęściej nie daje ono dolegliwości. Dodatkowych skurczy komorowych masz mało. Pewnie tak może być. Twoje kiepskie samopoczucie wynika chyba z tego wysokiego pulsu. Jak zrozumiałam, te uderzenia są zupełnie prawidłowe, tyle że zamiast 70 jest ich 170 na minutę. Słuchaj lekarzy i ćwicz :). Nie pisałaś nic o badaniach krwi. Pewnie miałaś robione. Jeśli nie, to może dobrze sprawdzić morfologię, elektrolity, hormony tarczycy. Moja córka miała kiedyś też szybki puls a winowajcą była niewielka anemia. Po pół roku od rozpoczęcia leczenia anemii wszystko minęło. Pamiętam, jak opowiadała o fikołkach serca i takich tam. Co do leku i ewentualnej ciąży to nie mam pojęcia. Pytaj lekarzy czy ten lek jest bezpieczny dla płodu.
  8. Ewa z Zabrza, jeśli tu wejdziesz to proszę napisz do mnie na maila (adres w moim profilu). Szkoda, że masz tymczasowego nicka.
  9. Aga, proszę bardzo. Moja córka miała w wieku 15 lat wrażenie, że serce robi jej fikołki, że wali okropnie i porobiła właśnie takie badania jak Ci pisałam. Okazało się, że problemem były kiepskie wyniki krwi. Kiedy krew zaczęła się poprawiać to i serce się uspokajało. Napady miała coraz rzadziej. W sumie, to od wyrównana wyników do sercowego spokoju minęło jeszcze kilka miesięcy, ale było coraz lepiej. Okazało się, że przy pełnej lodówce też można wpaść w anemię, choć córka nigdy się nie odchudzała. Chyba po prostu rosła, miała obfite miesiączki, czasem zamiast normalnej kolacji zjadła bądź co... i wystarczyło. Chyba też trochę za mało piła i może była trochę odwodniona... niby nic a wystarczyło do kiepskiego samopoczucia. Dbaj o siebie i rób co powie lekarz a wszystko będzie dobrze.
  10. Agnieszko. Nie jestem kardiologiem, ale z własnego doświadczenia wydaje mi się, że chodzi przede wszystkim o badanie, które rejestruje dłużej pracę serca (tzw. Holter). To takie małe pudełko, które nosi się ze sobą zazwyczaj 24 godziny na dobę (można i dłużej). Do ciała są przypięte kabelki. Może nie jest to zbyt wygodne, ale nic nie boli, podobnie jak EKG. Dzięki takiemu zapisowi lekarz dokładniej może określić ile i jakich zaburzeń masz. Niekoniecznie muszą one być od razu jakieś poważne. Jesteś w wieku kiedy rośniesz, zmieniasz się. Być może to co Ci dolega, to tylko przejściowe problemy związane z okresem dorastania. Może masz za mało magnezu albo innego pierwiastka, może masz anemię? Być może potrzebna będzie morfologia, poziom pierwiastków niektórych, może poziom hormonów tarczycy albo jeszcze jakieś inne badania z krwi. Może będzie potrzebne UKG serca (to takie badanie jak USG brzucha, też nie jest straszne). Będzie można wtedy obejrzeć serce. Być może już po takich nieskomplikowanych badaniach lekarz będzie mógł postawić diagnozę. Warto iść do kardiologa i dla swojego spokoju to sprawdzić. Lekarz pierwszego kontaktu nie powiedział Ci co to za zaburzenia, pewnie nie dlatego, że są straszne, ale po prostu aż tak się na tym nie zna. Od tego są specjaliści. Wysypiaj się, jedz wartościowe posiłki, nie pal, nie pij :).
  11. No to wiesz na czym stoisz. Jak wyrównają się poziomy pierwiastków to i serce powinno być spokojniejsze. Zdrowia :)
  12. Niedobory potasu mogą sprzyjać powstawaniu zaburzeń rytmu. Podejrzewam, że niedobory witaminy B12 też, bo jest to ważna substancja w procesie krwiotwórczym. Jak jest kiepska hemoglobina to i o hertzklekoty łatwiej. Ważny jest też magnez, pewnie żelazo i inne. Czy jest możliwe, że zaburzenia przejdą same? W życiu chyba wszystko jest możliwe. Jednak zamiast czekać aż przejdą, może lepiej iść do kardiologa, porobić badania i mieć postawioną diagnozę. Być może to co się Tobie przytrafiło to tylko niedobory minerałów i w miarę szybko można je uzupełnić, ale zaburzenia rytmu mogą mieć też inną przyczynę i mogą być to też zaburzenia potencjalnie niebezpieczne. Wiek i wzrost chyba mają mało do rzeczy, jak i to, że w rodzinie nikt nie miał tego typu problemów. Może ryzyko, że w młodym wieku będą jakieś poważne sprawy jest mniejsze, ale jednak jakieś istnieje.
  13. W Zabrzu sytuacja z elektrofizjologami też jest taka, że czeka się na wizytę 7 miesięcy. Czasem, żeby się zapisać też trzeba poczekać kilka miesięcy. Niestety nie przyjmują prywatnie, Może lepiej jest w Katowicach Ochojcu. Któryś z lekarzy chyba przyjmuje prywatnie. Prześlę Ci na mila to co tam wiem.
  14. Sole... dużo siły. Może wszystko jakoś się jeszcze naprostuje. Nie znam się kompletnie na tych blokach, ale może to jakaś przejściowa sprawa związana z gojeniem serca?
×