Witam.
Pisze tego posta pod kątem osób których czeka operacja a mimo wszystko mają obawy bądź chciały by przeczytać coś na ten temat od osoby która to przeszła. Mam 36 lat a swoją operacje na polegająca plastyce zastawki mitralnej oraz trójdzielniej miałem jakieś 6 tygodni temu w Aninie. Był to początek września, bardzo dokładnie pamiętam przyjście na oddział oraz wszystko to co było po wybudzeniu. Jestem naprawdę wdzięczny lekarzom, którzy przeprowadzili ta ponad 7h operację. Moi drodzy wiem, że jest wiele obaw, często zadajecie sobie pytanie czy wszystko się uda.
Nikt Wam tego nie zagwarantuje i nie podpisze się pod tym ale pamiętajcie, miałem takie same obawy i wszystko się dzięki Bogu udało. Zajmują się nami specjaliści, którzy wiedzą naprawdę co robią, jeszcze raz ukłon w ich stronę bo mamy naprawdę świetnych fachowców.
Po operacji wystąpiły u mnie komplikacje w postaci migotania przedsionków lecz wybudzenie organizmu amiodaronem skutecznie pomogło. Obecnie przebywam w domu, dochodzę do pełni sił i cieszę się każdym dniem bo wiem że moje serce jest naprawione. Mam nadzieję że to co napisałem choć w małym stopniu pozwoli niezdecydowanym w podjęciu słusznej decyzji.
P.S.
Dbajcie o szew i się nie przemeczajcie na początku.