3 lata temu miałam badania i nic nie wykryto, ale od tego czasu nic się nie zmieniło,
- mój puls ok. 90 jednak gdy zaczynam coś robić znacznie wzrasta. Męcze się samym odkurzaniem dywanu, po której czynności musze się położyć -tak mi bije serce
- w lato szybko się poce, a jak jest duszno mdleje, chociaz nigdy nie zemdlałam do końca zawsze się dało mnie jakos odratować, tylko w tych momentach nie wiem dlaczego robi mi się biało przed oczami a nie czarno, oczywiście szybkie bicie serca ściskanie w klatce piersiowej, bladosc na twarzy i nie mogę złapać powietrza co słyszy osoba stojaca obok mnie
-podczas miesiaczki mam tak samo, jestem niezwykle osłabiona i nawet jak jest zimno mi jest duszno i tak samo jestem bliska mdleniu –te same objawy
-gdy się czymś bardzo stresuje również mam uczucia duszności, czasem tak silne, jest mi tak goraco ze nie mogę nic wymówić
-po narodzeniu mialam szczeline miedzykomorowa ale się zrosła i w sercu jest jakaś nitka ale lekarz powiedział ze jest ona jak patyk wstawiony pionowo w rzece -czyli nic takiego
-od dziecienstwa mdlałam przewaznie w kosciele, wówczas wszyscy mowili ze jak w wejde okres dojrzewania to mi przejdzie….
Czy to na pewno nic groznego?
Mam 19 lat, 164cm 50kg czyli lekka niedowaga, nie pale, nie pije, nie biore narkotykow