Cześć,
Po kilku tygodniach szukania i zwątpień że nic podobnego nie znalazłem chyba się udało.
W listopadzie miałem można powiedzieć anginę bo okropny ból gardła ale bez jakiejś wysokiej gorączki. Byłem u lekarza, dostałem leki i po tygodniu można powiedzieć że spokój. Po miesiącu znowu gardło, tym razem doszedł silny duszący kaszel lekka gorączka.
Nie robiłem testów ale mógł to być covid - w końcu takie są objawy tego nowego wariantu 🙂
Po tym wszystkim został mi ból gardła przy przełykaniu po prawej stronie ale tylko wtedy gdy mam głowę skręconą w lewo. Im mocniej tym większy ból - takie ukłucie. Dodatkowo raz na jakiś czas czuję w gardle, że podczas przełykania strzela, pyka itd.
Poszedłem z z kaszlem, chrypką i tym bólem do laryngologa. Po badaniu stwierdził, że mam krzywą przegrodę, coś mi ścieka po tylnej ścianie gardła i przez 2 miesiące mam brać leki na zatoki a następnie przyjść na kontrolę z wynikami tomografii zatok.
Leki pomogły na kaszel i tylko na to 🙂 Od miesiące zmagam się z bólem w okolicy lędźwiowej, po kilku wizytach u fizjo jest lepiej ale ból przeszedł wyżej - między łopatki. Od 2 dni zaczęło mi znowu stukać podczas przełykania. Nie wiem czy ten kręgosłup może mieć z tym związek ale w poniedziałek 14.02 idę i poruszę ten temat z fizjo - może coś zaradzi.