Skocz do zawartości
kardiolo.pl

goplana333

Members
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez goplana333

  1. ja mam i mój kardiolog mówi, że jest to przydatne, np. w razie "ataku szybszego pulsu", mogę zrobić to EKG i pokazać lekarzowi co wyszło.
  2. twojej mamie zapewne wyszła arytmia w badaniu holterem, ja zaś też miałam holter, ale arytmia na nim nie wyszła, a jedynie właśnie szybszy puls.
  3. goplana333

    Dobry kardiolog

    w jakim mieście?
  4. Czy ktoś z Was tutaj na forum ma problemy kardiologiczne po szczepieniu? U mnie było tak: 17 maja przyjęłam pierwszą dawkę Pfizera (poniedziałek), następnego dnia (wtorek) duży ból lewej ręki, nie mogłam jej unieść, a do tego lekkie pobolewanie za mostkiem. Kolejnego dnia (środa) po szczepieniu ból za mostkiem utrzymywał się, umówiłam się do kardiologa prywatnie na czwartek. Kardiolog w sumie osłuchała mnie tylko i powiedziała, że to neuralgia (sic!) i kazała się nie przejmować. W piątek siedziałam sobie w domu przy komputerze i nagle poczułam sztywnienie szyi i żuchwy, wstałam od biurka i poczułam bardzo ociężałe nogi, jakbym się miała przewrócić i bardzo szybkie bicie serca oraz ból za mostkiem. Myslałam, że dostałam zawału, a siostra wezwała pogotowie. To było moje pierwsze takie wydarzenie w życiu i naprawdę myślałam, że to koniec. W szpitalu mnie zbadali, nie stwierdzili nic złego i odesłali do domu. Wtedy rozpoczął się mój "koszmar", który trwa do dziś. W czerwcu towarzyszyło mi ogólnie zmęczenie i osłabienie, ból w klatce piersiowej, a także "ataki" przyspieszonego pulsu. Po badaniach krwi odrzucili zawał, zator, udar oraz ZMS. W lipcu dano mi beta bloker (Lokren 10 mg) na obniżenie pulsu (miałam tętno spoczynkowe ok. 80-100 + te ataki wysokiego pulsu dochodzącego nawet do 180). W sierpniu dalej zdarzały się napady przyspieszonego bicia serca. Byłam tez u neurologów, ponieważ zdarzało mi się, że drętwiały mi w nocy kończyny górne i/albo dolne, co mnie wybudzało. Miałam badanie uszkodzenia nerwów i polineuropatia została wykluczona, a wyszła mi słabopozytywna próba tężyczkowa. Byłam u endokrynologa i z tarczycą wszystko ok. Generalnie byłam u kilknastu kardiologów, w tym kilku naprawdę utytułowanych, i dalej nie wiem nic. Mam wrażenie, że lekarze sami nie wiedzą co mi mówić, co mi robić. Miałam echo serca, wiele EKG, zakładany Holter, próbę wysiłkową - wszystko raczej ok. Jedni uważają, że beta bloker jest mi zbędny, inni, żeby brać. Czy ktoś również od czasu przyjęcia szczepionki ma niezdiagnozowane problemy kardiologiczno-neurologiczne? Mam 31 lat i to chyba nie czas na takie przeżycia... Przyjęłam szczepionkę dla zdrowia, a tutaj mam wrażenie, że sobie tylko je odebrałam 😞
  5. mam to samo co ty wtedy; czuję, że moje życie się skończyło.
×