Cześć,
Kilka miesięcy temu mój tata (68 lat) miał planowaną operację wymiany zastawki aortalnej, niestety niedawno zmarł.
Bardzo ubolewamy nad stratą, zwłaszcza, że przez panującą pandemię tata cierpiał i umierał z dala od rodziny.
Do śmierci przyczyniły się problemy oddechowe i ciągle powracające infekcje dróg oddechowych i krwi.
W celu dokładniejszego zapoznania się z historią choroby dostaliśmy kopię dokumentacji medycznej, w której jest zapis, że najpóźniej po 25 dniach (możliwe, że już wcześniej, ale nie mam kompletu dokumentacji) po operacji pojawiły się odleżyny na kości krzyżowej (wym. ok. 7x8cm) z martwicą.
Nie znam się i nie chcę wyciągać pochopnych wniosków, zatem proszę was o wymianę doświadczeń - czy ten okres nie wydaje się zbyt krótki jak na taką skalę odleżyn?
Przyznam, że tata po operacji był kilkanaście dni intubowany, w zasadzie przez całe pierwsze 25 dni był w ciągłym bezruchu - leżał na łóżku i nie potrafił sam funkcjonować.
Z drugiej strony jednak nie miał wielu czynników sprzyjających powstawaniu odleżyn:
- brak otyłości / niedowagi - waga ok. 75kg przy wzroście 169cm
- brak cukrzycy / miażdzycy
- brak problemów skórnych
- stosunkowo młody wiek
Zachęcam was do wymiany doświadczeń i dyskusji - możliwe, że ktoś z was spotkał się z podobnym przypadkiem.
PS. Nie pytajcie proszę o szpital, ani miasto w jakim odbywała się hospitalizacja.