Witam wszystkich 🙂
Od już nawet nie wiem ilu lat mam podobny problem, w sumie to ten sam 🙂
Raz jest lepiej, raz gorzej...
Generalnie mija to co jakiś czas, ale i tak powraca z rożna siła.
Analizując na spokojnie sytuacje w których to się pojawia, stwierdzam ze to jakieś nerwicowe objawy czy coś w tym stylu ( to tylko moje przemyślenia, nie poparte badaniami i opiniami lekarskimi ).
Pracuje na turbinach wiatrowych, i często miałem „ataki” przed wejściem do windy w ciepłe dni. ( Ciasne małe pomieszczenie, w którym siedzi się jak śledź w puszce, do tego dochodzi upał, brak przepływu powietrza, nawet małego wiaterku i droga na górę około 10 min ).
Na sama myśl o wjeździe na górę przyprawiała mnie o duszność, i z tego powodu niekiedy wybierałem drabinę, co wiązało się z ogromnym wysiłkiem w tym upale, ale nie byłem zamknięty 😉
Nauczyłem się sobie z tym radzić, po prostu zająć głowę czymś byle nie myśleć o oddechu. Telefon, a raczej gierki na nim mi pomagają. Myśle ze każdy ma coś swojego, nie można panikować chociaż niekiedy tez mi się to nie udaje.
Dziś to już 5 z rzędu doba odkąd mnie trzyma w nocy i dzień.
Jak się czymś zajmę i o tym nie myśle, wtedy wszystko jest ok.
Profilaktycznie jednak zapisze się do lekarza, kardiologa, pulmologa itp. Tak by się upewnić, bo i choroby tez sobie czasami wmawiam 😉
W przeszłości tez miałem ataki paniki, duszności itp, i jakoś to się za mną tak ciągnie już nie wiem ile lat. Mój lekarz rodzinny się nie na daje do niczego, kazał mi się nie denerwować 😉 Muszę go zmienić, bo jest żenujący.
Ktoś znalazł jakiś złoty środek ?