Moje rady dla osób, którym właśnie zaczęło piszczeć, a z badań wychodzi, że są zdrowi:
- szybciutko do psychiatry po leki, żeby nie pogłębiać lęku i nerwów, które z kolei zwiększają wrażliwość na pisk i utrwalają go (psychiatrzy często mają pacjentów z szumami i piszczeniem w uszach)
- nie wolno siedzieć w ciszy, polecam zainstalować sobie na komórce aplikację generującą dźwięk deszczu lub inny jednolity szum i przebywać w nim 24h w taki sposób, aby pisk był odrobinę głośniejszy niż szum tła (bardzo ważne, aby nie zagłuszać pisku)
- łykać omege 3 + auditon (chodzi o witaminy z grupy B)
- nie wsłuchiwać się w pisk, nie sprawdzać co chwilę czy piszczy, zająć głowę i uszy czymś innym - chodzi o to, żeby tego pisku nie utrwalać w swojej głowie
P.S. Czy jest na tym forum ktoś, komu przestało piszczeć samoistnie np. po 3 miesiącach?
Chętnie popiszę ze wszystkimi osobami, które mają problem z piskiem:
obywatel19xx@gmail.com