Cześć, piszę tu bo już nie wiem, co robić...
Mianowicie od zeszłej soboty mam takie długie epizody kołatania serca, zawsze rano i zawsze o tej samej godzinie (dziś jak się przebudzilam o 5 było super, czułam się dobrze, a o 8 przebudziły mnie dreszcze i bicie serca ok 110 razy na minutę.)
Ogólne samopoczucie do ok 14-16 zawsze jest takie samo, nudnosci, niemoznosc wydalenia kału, bardzo mi słabo, no i to serce bije jak głupie. Potem się uspokaja i resztę dnia i nocy mam spokojne, aż do 8 rano i powtórka z rozrywki.
Byłam już z tym na sorze. Wyniki EKG poprawne, krew rozszerzona dobrze (badania na tarczyce byly) tętni 120/80 tylko puls wysoki, lekarze mówili mi że to stres, ale ja na prawdę mam od dłuższego czasu wolne i praktycznie bezproblemowo żyje, wiec jak stres...
Dodam, że objawy ucichaja po tym jak zrobię kupe. Serio. Ale muszę pomagać sobie tabletkami ziołowymi na przeczyszczenie bo od soboty mam zatwardzenie.
Nawet nie wiem czy na dobrym forum pisze, ale szukam pomocy mimo że dziś objawy są słabsze, to jednak są....