tak jak temat wskazuje, mam tego typu dziwne, smieszne zachowanie serca tuz przed zasnieciem x) Mam 23 lata jestem chudy, zdrowy, od zawsze najlepszy w sporcie. W rodzinie od strony ojca zawsze siedziala mala wada serca, jakies tam migotanie przedsionkow i kazdy z trzech synow wraz z ojcem to ma xd. Ojciec jest lekarzem - stad to wiem. no wiec on mnie zawsze zbywa jak pytam o jakiekolwiek porady medyczne i odsyla mnie do lekarza od 'spraw sercowych' (zart zamierzony). A zreszta smieje sie z moich malych wad, bo w sumie je zna i je bagatelizuje, pewno wywolane troche stresem troche tym ze ostre dragi bralem tak do dwudziestki, teraz tylko pale tyton od farmerow. A wiec do rzeczy: w czym lezy sek ? ? czemu zawsze musze czekac na sygnal od serca zanim zasne ? lubie to uczucie i sie juz do niego zdazylem przyzwyczaic, a z pobudek filozoficznych i tak nigdy nie pojde tego naprawiac u 'dwuleworecznych frajerow' (zart zamierzony, tak gardze lekarzami ojcem takze). Nie towarzyszy temu nigdy zadne inne uczucie, czasem miewam ten objaw tez w dzien ale na w pelni obudzonego to inne uczucie, jakby zimne serce zatrzymalo sie na chwile i troche sie ocknelo i wzielo do roboty. Lepiej tego nie potrafie opisac x)) Czekam na Wasza odpowiedz, bo jestem strasznie ciekaw co to jest x))