Skocz do zawartości
kardiolo.pl

malinowy_chrusniak

Members
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia malinowy_chrusniak

0

Reputacja

  1. Zawsze możesz poszukać spokojniejszej i mniej obciążającej pracy po silnej zatorowości płucnej, którą przeszedłeś. Może warto pomyśleć nawet o zmianie branży bądź w ogóle o przebranżowieniu się? Ostatnio sam znalazłem robotę tutaj - http://www.praca-dealerbmw.pl/, więc może i dla siebie coś znajdziesz. Powodzenia i poważnie - nie forsuj się!
  2. To naprawdę trudna sprawa i nie dziwię Ci się wcale, że się denerwujesz... mnie z kolei wykańczała praca, w której co gorsza tkwiłem prawie 10 lat... to była prawdziwa katorga, ale nie miałem odwagi, aby cokolwiek w swoim życiu zmienić. Serio, miałem wrażenie, że po zmianie będzie jeszcze gorzej i trafię w jeszcze większe bagno... w końcu odważyłem się, ale tylko dlatego, że zostałem przyparty do muru i nie miałem wyjścia. Teraz twierdzę, że to była najlepsza decyzja w moim życiu i cieszę się, że znajomy podesłał mi oferty pracy...
  3. A miał ktoś z Was bóle głowy na tle nerwowym, które nasilały się przy podnoszeniu głowy? Tak szczególnie przy wstawaniu? To dla mnie było szalenie męczące i mocno mnie wykańczało. Po wielu wizytach u specjalistów, zdiagnozowano u mnie, że ze zdrowiem jest wszystko ok, a te bóle wynikają z nerwów. Koniec końców postanowiłem, że nie ma sensu dłużej czekać i po prostu trzeba zmienić pracę. Na szczęście udało mi się znaleźć pracę w Internecie tutaj i dopiero teraz wracam do normy...
  4. Dokładnie wiem, o czym mówicie... niestety u mnie nerwica zaczęła się w pracy... mój poprzedni pracodawca był człowiekiem-tyranem. Wymagał od wszystkich realizacji niemożliwych zadań, ciągle kazał nam pracować po godzinach, nie wypłacał nam pensji i na każdym kroku dawał do zrozumienia, że totalnie jesteśmy nikim... koniec końców postanowiłem rzucić pracę i to była najtrudniejsza decyzja w moim życiu. potem zacząłem szukać nowej i dopiero teraz po przejściu do nowej firmy (udało się znaleźć tutaj) czuję, że odżywam powoli na nowo...
×