Może temat nie jest ściśle związany z tematem kardiologicznym, ale tyle tu mądrych ludzi, że wierzę iż ktoś mi pomoże. Jeśli nie mogę tego tutaj zamieścić to przepraszam administrację i proszę o usunięcie postu.
Do rzeczy. Tydzień temu rozchorowałam się na anginę, której towarzyszył niesamowicie silny kaszel. Od 3 dni pojawił się ból, po prawej stronie ciała, praktycznie na krawędzi ciała, nieco promieniujący na placy, jest to na wysokości pępka, może ciut wyzej, na wysokosci ostatnich zeber. Bol jest silny, uczucie przypomina jakby cos chcialo mi przekuc brzuch. Pojawia sie tylko przy kaszlu, przy niektorych ruchach, w spoczynku - nie. Dodam, ze ma to cos wspolnego z pozycja ciala, bo gdy leze i kaszle bol jest mniejszy niz gdy siedze i kaszle. Dodatkowo w tym miejscu, edwientnie czuje jak zebro przeskakuje podczas kaszlu. Bardzo sie boje.. lekarze nie wiedza skad ten bol, podejrzewali nerki, jednak wczoraj mialam zrobione usg nerek, ktore nic nie wykazalo. Osobiscie podejrzewalam, ze to zlamanie zebra, ale lekarze to wykluczaja. Bardzo prosze o pomoc, co to moze byc lub gdzie mam sie udac, czuje sie bezradna, a bol jest ostry :( W tym miejscu ciala jest jedynie jelito grube, no i zebra... czy mozliwe jest, ze zebro o cos sie haczy i powoduje taki bol? Moze to tylko podraznienie miesni lub otrzewnej?? Z gory dziekuje za wszelkie wskazowki..