Mam pytanie - wiem, że standardowo zawałowcy dostają 30 dni zwolnienia poszpitalnego. Byłam dziś u lekarza medycyny pracy, która stwierdziła, że w moim przypadku powinnam mieć jeszcze miesiąc zwolnienia.
Fakt, że wciąż bardzo szybko się męczę, mam arytmię (szczególnie przy najmniejszym stresie, ale też samoistną), a w gabinecie miałam podwyższone ciśnienie (140/105). Powiedziała, że powinnam dać sobie więcej czasu na powrót do pełni sił. Stwierdziła, że nawet fakt przesilenia wiosennego może gorzej wpływać na moje samopoczucie.
Na razie mam pójść na te 3 dni do pracy, a potem do rodzinnego lekarza po dalsze zwolnienie (sugestia dr medycyny pracy).
W pracy czeka mnie dużo stresu i, niestety, nieprzyjazna atmosfera. Ale, mimo to, mam ogromne poczucie winy, że moja absencja utrudnia pracę koleżankom i czuję lęk przed podjęciem decyzji o kolejnym, miesięcznym zwolnieniu - a to pogłębia te wszystkie, niepokojące objawy...
Czuję się zagubiona w tym wszystkim i sama nie wiem, co robić...