Hej
Zmagam się z nerwicą już dwa lata
Mąż zafundował mi ta chorobę
Wiedział co mnie denerwuje i tak dzień w dzień wykorzystywał to, zawsze robił to gdy byliśmy sami wiedział że jestem wtedy bezsilna. Najpierw objawy były nie winne skoki ciśnienia poszłam do lekarza przepisał tabletki na ciśnienie
Ale z czasem i one nic nie dawały było co raz gorzej, wysokie ciśnienie kołatanie serca drżenie rąk niepokój... Któregoś razu rodzice nie wiedząc co mi jest wezwali pogotowie po tym jakiś czas było spokojnie nic mi nie dolegało ale po jakimś czasie wracało ze zdwojoną siłą, było już tak że nie wychodziłam z domu balam sie że coś może mi się stać że nie będzie nikogo kto udzieli mi pomocy w domu** czułam się najbezpieczniej. Był taki czas że wyłam z bezsilności aż w końcu zdecydowałam się udać do psychiatry przepisała mi leki... Czułam się jak nowonarodzona mogłam wyjść na spacer na zakupy ale wszystko do czasu znowu wrócił strach bezsilność kołatanie serca biorę już największą dawkę leku jaki można brać ale to już nie daje... Nie wiem jak dalej sobie z tym radzić..