Witam! od pewnego czasu męczy mnie odkaszliwanie, po prostu czuję że muszę odkaszlnąć, tak jakby coś siedziało mi na płucach. Pół roku temu rzuciłem palenie, w czasie gdy paliłem i po rzuceniu były to pojedyncze odkaszliwania, na które nie zwracałem zbytnio uwagi, tzn. nie sprawiały mi takiego *ciężaru*, dolegliwość nasiliła się jakieś dwa tygodnie temu. Z tym że bardzo możliwe, że po prostu ostatnio za bardzo na tym się skupiam. Nie czuję bóli w klatce piersiowej, chodzę na siłownie - dużo biegam, nie duszę się. Niedawno (listopad 2007) robiłem wszystkie badania lekarskie w pracy, łącznie z prześwietleniem płuc, wg których wszystko jest w porządku *pola płucne bez zmian ogniskowych, aorta i przepona w normie*. Znajomi twierdzą, że po prostu *fajki ze mnie wychodzą* i mięli podobne objawy. Może koś z was miał również podobna dolegliwość i powie mi co mam robić:)
Pozdrawiam