Witam, zacznę od początku.
5 lat temu po pierwszym porodzie straciłam zdrowie. Robiłam wielokrotnie mnóstwo badan, w których nic nie wychodziło. Postanowiłam wziąć się za siebie naturalnie, oczyściłam organizm z toksyn i był na dłuższy czas spokój. Do czasu kolejnej ciąży i urodzenia dziecka. Znów zaczęły się podobne objawy:
- czasem kołatanie serca i ból w klatce (robione wielokrotnie EKG i Echo serca pół roku temu w normie. Czynniki zapalne serca, OB, CRP w normie)
- bóle brzucha w różnych miejscach (raz w okolicy wątroby, raz jak na wyrostek, raz w nadbrzuszu. Aspaty, cholresterol i inne w normie, USG jamy brzusznej w normie. Bóle wyrostkowe to ponoć zrosty po cesarce, bo bolą od czasu do czasu. Byłam w szpitalu i na konsultacji u chirurga, ginekologa. Wszystko ok...).
- bóle stawów (przeważnie łydek, mięśni. Elektrolity, magnezy i inne w normie. Wyszedł niedobór witaminy D3, którą przyjmuję od kilku dni, współczynnik RF w normie, D- dimery w normie, USG stawów itd. w normie).
- zmęczenie, niechęć do działania, obniżony nastrój, szybkie denerwowanie się, nieumiejętność planowania. Szumy uszne- laryngolog ok, rezonans głowy ok., przepływy tętnic ok.
- nieprzyjemny zapach z ust, biały nalot na języku- ząbki do roboty niestety ;)
- kupiłam ciśnieniomierz i odkryłam, że mam niskie ciśnienie. Zawsze było w granicach 120/80, teraz 100/70. Przyznam, że podczas ciąż było niskie, w miedzy nimi paliłam i piłam dużo kawy. Teraz nie palę i piję kawę sporadycznie.
W badaniu przepływów tętnic szyjnych przypadkiem wyszło, że mam zapalenie tarczycy. Robiłam TSH, ft3,. tf4, anty- PO- wyniki póki co są w normie. Ze szpitala dostałam skierowanie do Endokrynologa na cito, lecz wizyta dopiero za niecały miesiąc- lekarz stwierdziła, że póki co wyniki są w normie i nawet nie wie w którym kierunku ma mnie leczyć. Że być może to ostre zapalenie tarczycy. Że jeśli chcę, to mogę szukać gdzieś wizyty szybciej, ale i tak nikt nie będzie mnie w ciemno leczył. Objawy są niecharakterystyczne: nie umiem jednoznacznie przypisać czy mogłabym mieć nadczynność czy niedoczynność.
- w ostatnim czasie trochę schudłam.
Ogólnie co mnie coś boli, to od razu myślę o najgorszym, np.: boli mnie łydka, to od razu lecę na D-dimery, kołacze serce, to od razu EKG, boli wątroba, od razu próby wątrobowe zamiast leku. Partner nieraz mówił, że panikuję i uspokaja mnie: na ten moment nic się nie dzieje. Wyłapaliby to. Żyj póki oddychasz i chodzisz. Jego zdaniem nic mi nie ma tylko psycha siadła... miewam ataki paniki, boje sie sama wychodzić i przebywać sama w domu...
Ale ja czuję taki niepokój. Z dnia na dzień papierosy przestały mi smakować (na bank nie ciąża). Czytałam, że to może być objaw raka, z resztą mama znajomej też się tak czuła i wykryli jej raka. Te wszystkie badania były robione w przeciągu ostatniego roku. Jedyne jakich brakuje, to: rtg klatki piersiowej, gastroskopia, kolonoskopia- tak to chyba wszystko już mi badali. Myślicie, żeby sprawdzać? myślę też o Boreliozie. W szpitalu pobierali płyn mózgowo-rdzeniowy i robili badanie na nią, ale czytałam, że krętki nie żyją w tym płynie... wynik wyszedł negatywny. Miałam 11 lat temu kleszcza bez rumienia. Czy zapalenie tarczycy może dawać takie objawy?
więc podsumowując:
- mam zapalenie tarczycy, ale wyniki w normie
-boli mnie brzuch w róznych partiach
-mam niskie ciśnienie (i pewnie objawy z nim związane...)
Czy Waszym zdaniem dalej powinnam szukać, skoro to nie daje mi spokoju czy posłuchać partnera i zacząć żyć? oczywiście zmieniłam dietę i oczyszczam organizm. Dodam, że życie od 6 lat mnie nie oszczędza, cały czas dostaje po pupie...
Jeśli ktoś przebrnął i chętnie odpowie, to dziękuję :) dobrego dnia :)