Witam
Mam 27 lat i rozrusznik ale nie o niego chodzi.
Od piątku mam skoki ciśnienia. Co prawda nie wielkie, 140/80 , może trochę ponad ale za każdym razem czuję uderzenia gorąca i pieczenie w klatce piersiowej. Wczoraj byłam na pogotowiu, zrobili mi EKG, zrobili badania krwi i wszystko ok. Dodatkowo poinformowałam ich że już 3 dzień biorę lek antydepresyjny sertagen po pół tabletki. Powiedzieli z niby to nie powinni mieć związku ale lepiej żebym odstawiła. Przepisali mi bisocard 5 mg i najpierw kazali brać po pół tabletki. Dzisiaj kupiłam, zażyłam pół i funkcjonowałam (mam 7 mies córkę więc trzeba jakoś funkcjonować). Gdzieś koło 16:30 znów dopoadl mnie napad gorąca,skok ciśnienia, więc wzięłam jeszcze cała tabletkę bisocard (5mg) i leżałam,po pół godzinie wzięłam jeszcze hydroxyzyne bo myślałam że mnie trafi s nerwów. Z ponad godzinę mi nie przechodziło. Wyszłam na zewnątrz się przewietrzyć ale to nie dużo dało. Wróciłam i leżę a teściowa bawi małą. Teraz leżę. Czuje się osłabiona , mam ciśnienie 123/71 p 55. Ale jeszcze odczuwam lekkie pieczenie w klatce piersiowej i fale gorąca... No wiem co mam robić. Proszę o szybką odpowiedź