Testowaliście może jakieś leki nerwicowe/uspokajające? Może to się wgrało jakoś w głowę...
Ma ktoś jeszcze te arytmie i kifoze piersiową i coś tam w szyjnej.
Ja znowu dzisiaj wstałem z bólem w odcinku piersiowy, czułem się jakbym cała noc w kopalni spędził. Dom do sprzątania, a ruchy jak emeryt, dopiero jak pocwiczylem, a ciężko było zacząć, to dopiero mi w 80% przeszło. Dopiero wieczorem zacząłem się *czuc*
Pisząc tego posta, niestety w serduchu cały czas te bulgoty.