Nie jestem lekarzem ,ale dużo przeszłam z tą chorobą i jestem pewna ,ze każda nerwica czy depresja ma jakąś przyczynę. Moja pierwsza nerwica wiele lat temu wynikała z utraty poczucia bezpieczeństwa.Męczyłam sie długo ponieważ myślałam że jestem chora na jakąś *prawdziwą* chorobę.Byłam przebadana od stóp do głów ,wyniki oczywiście dobre,a nie było tygodnia zebym nie byla na sorze,karetka w domu,albo bylam w przychodni.W końcu poszłam do psychiatry ,ktora czywiscie przepisała jakieś leki,(ktorych nie brałam) i kazała isc na terapię do psychologa.Poszłam ,pierwsza wizyta to tylko płakałam.Chodziłam kilka miesiecy, poukladalam sobie życie osobiste od nowa, poczulam się bezpiecznie, i ta nerwica odeszła.Przez kilka lat spokój. Po śmierci Mamy wróciła niestety.Znowu chodzenie po lekarzach,badania.Niektóre objawy takie jak wcześniej,inne są nowe.Jutro idę do psychiatry,zobaczymy co powie.Odebralam dzis wynik z TK głowy, wynik oczywiscie dobry.A ja mam wrażenie ,że zaraz wylewu dostanę.