Moja *choroba* zaczęła się 2015 roku w grudniu nagle w pracy, skokiem ciśnienia, zawrotami głowy, bólem w klatce piersiowej. Pierwsza myśl że zawał, ogarnęła mnie panika. Weszłam do łazienki patrzę w lustro i widzę że gałka oczna podeszła krwią, wylew ?. Uczucie że zaraz zemdleje, duszno, brak powietrza. Szybko pogotowie, badania, tomografia głowy i wszystko w porządku, wyniki piękne tylko troszkę potasu za mało. Przez kilka dni czułam się osłabiona, ciśnienie niskie-wysokie. Po jakimś czasie budzę się w nocy ze strasznym niepokojem, serce mało nie wyskoczy, usiadlam zaczynam cała drżeć, wstałam brak powietrza, zemdleję, ból w klatce piersiowej. Następne dni kiepsko się czuje, szpital badania jest OK. Jestem w sklepie i nagle przeszedł przez ciało prąd i ogarnia mnie panika, serce wali jak szalone, palce u rąk dretwieja. Zaczęłam prywatnie badać się, kardiolog - echo serca, holter ciśnienieniowy, ekg - wszystko dobrze, neurolog - wszystko dobrze, okulista - wylew do oka - pękła żyłka, badanie oczu kompleksowe - wszystko w porządku, ginekolog - hormony, badania podstawowe - wszystko dobrze, lekarz rodzinny - usg tarczycy, jamy brzusznej, szereg różnych badań krwii (pasożyty, alergia, morfologia, hormony tarczycy, nadnerczy itd.) - z tych badań tylko potas niski, dostałam dozylnie i tabletki. Bałam już tymi epizodami zmęczona, udałam się do psychiatry - diagnoza zaburzenia nerwicowe. Dostałam ESCIPRAM brałam 3 miesiące poczułam się lepiej i sama sobie odstawiłam a miałam brać 6 miesięcy. Wszystko wróciło po miesiącu ze zdwojoną siłą, znowu pogotowie i nic nie znaleźli. Wracam do psychiatry przyznalam się że lek odstawiłam. Ponownie ESCIPRAM, pierwsze 3 dni 0,5 mg później 10 mg rano. Brałam przez 8 m-cy czułam się wsaniale, odżylam. Nadszedł czas na odstawienie leku, schodzilam z Niego 1,5 miesiąca. Teraz jestem miesiąc bez leku, czuję się jeszcze lepiej jak w trakcie brania, mam czasami lekki niepokój i ból w klatce piersiowej, staram sie nad tym panować i nie panikowac, mówię sobie co ma być to będzie, lekcewaze to i napewno nie odpuszczę aby to cholerstwo znowu mnie opanowalo