Jeżeli chodzi o mnie to badania mi pomagają.Każdy nawrót mnie przeraża,a badania,które utwierdzają mnie w przekonaniu,że jestem zdrowa pozwalają ignorować objawy nerwicy.Myślę,że okresowe badanie tarczycy,ekg itp.nikomu nie zaszkodzi,a tak miedzy bogiem,a prawda normalny lekarz zaleca je kazdemu zdrowemu człowiekowi.Nas zmusza do tego nerwica.Obecnie tez sie doszukuje jakiegoś choróbska pomimo 8 lat walki z nerwicą.Dwa lata temu zrobiłam rezonans i opcje raka mózgu mam za sobą i uwierzcie,że ta świadomość pomaga.Miałam tylko szczescie,ze trafiłam na neurologa,który uznał,że pomimo iż jest przekonany,że to nerwica zalecił mi wszystkie badania.Nie zignorował zawrotow głowy,szumów w uszch i wszystkich innych dolegliwości.Poprostu pozwolił mi sie przekonać,że rzeczywiście nic mi nie dolega,ale nigdy nie zaproponował jako pierwszego i głównego środka psychotropów,ale chciałam dodać,że najważniejsze jest odnalezienie głównej przyczyny lęku,zmiany niekorzystnej sytuacji w,której sie znajdujemy w danej chwili,a przyczyna jest zawsze.Czasem tak absurdalna,że nawet nam samym ciężko przyznać,że taka ,,bzdura* uruchamia tą całą maszynę.Rozumiem też ludzi,którzy nie potrafia myśleć o niczym innym w momencie kiedy mają ciagłe wrazenie,ze zaraz stracą przytomność,przewrócą sie badż temu podobne i wiem jak bardzo pomaga świadomość,że to nie rak mózgu.Przeraża mnie ten objaw nadal,a fakt,że nie jestem sama pomaga w takim samym stopniu co rezonans.