Witam, otóż mam pewien problem. 2 dni temu z kolegami paliliśmy karton (tak, wiem ze było to głupie). Oni zaciągali się więcej, ja nie pełny raz. W momencie zaciągnięcia od razu zacząłem kaszleć, i poczułem się jakby osłabiony, ale mogło mi się wydawać. Miał ten *papieros* filtr, wiec nie sadze, ze coś mi się dostało do płuc. Wczoraj czułem się raczej dobrze, a dzisiaj jestem znów osłabiony, mam lekkie duszności i odskasluje. Karton ten nie miał żadnej farby, taki typowy. Co Wy o tym myślicie? Może być to spowodowane paleniem czy czymś innym? Otóż to było na wycieczce i slabo spałem (po 4-5h), byłem lekko podziebiony i również mam nerwice lękową. P.S.Po paleniu psikaliemy dezodorantem, choć nie sądzę, ze od dezodorantu to osłabienie.