Witam serdecznie,
Nie przypuszczałem , że trafię na to forum jako *pacjent* ale tak się stało. W krótkim skrócie:
Mężczyzna, 42 lata , 185cm i parę kilo za dużo (104) , przebywający na *wyspach*, niepalący, niepijący alkoholu (gdzie się taki uchował ? ) , nie zażywający leków i innych *substancji*, prawie w 100% rezygnacja z napojów zawierających kofeinę, pół-siedzący pół-ruchomy tryb życia ( nieuprawiający sportów, chodzący na spacery (jakaś forma ruchu) zaczął mieć problemy z pompką :)
- Na początku zaczęło się utratą przytomności w pracy (Październik ubiegłego roku) i zabraniem do szpitala na obserwację - ekg w normie niskie tętno 50 -> coś dobrego w żyłę (rzekomo stres i w odpowiedzi odruch wazowagalny z pełnym *resetem*) . Wszystko ucichło na jakiś czas i zaczęło się to objawiać spontanicznymi *potknięciami* serca i krótkimi pauzami. Jedne silniejsze inne słąbsze. Zaczęły pojawiać się coraz częściej wprowadzając dodatkowo skoki pomiędzy normalnym rytmem zatokowym 65-80 a tachykardią zatokową do 140-160 lub bradykardią 40-50 (w nocy 29-35) (posiadam własny monitor 3-y odprowadzeniowy . W pewnym momencie podczas złego samopoczucia zgłosiłem się do lekarza pierwszego kontaktu - po stwierdzeniu ciśnienia 183/106 oraz wypadającego rytmu 92bpm (nadkomorowe skurcze dodatkowe - salwy) wypisał list/skierowanie do szpitala na oddział AAU na następny dzień. Po zgłoszeniu się w dniu następnym - ciśnienie 165/96, jakieś pojedyńcze pobudzenia . Krew w normie, lekarz przepisał bisoprolol 1.25 na okres 14 dni na obniżenie ciśnienia nie biorąc pod uwagę skoków rytmu i do domciu. Po tygodniu skierowanie na 24h Holter i Echo. Badania zrobione lecz brak jeszcze opisów. Po 14 dniach wizyta u lekarza pierwszego kontaktu w celu *upomnienia* się o receptę - po szybkim zbadaniu - rytm 47, ox 89 - zakaz używania bisoprololu i ... do domciu (bisoprolol odstawiony 1.02.2017) . Wszystko to odbyło się na przestrzeni Stycznia i Lutego. Wizyta w celu omówienia Holtera i Echo wyznaczona na 28 Kwietnia. Ponieważ zacząłem czuć się coraz gorzej - spacer z dzieckiem do parku to zmęczenie i wysokie tętno 130-140 bez jakiegokolwiek wysiłku (to było jeszcze 3 tyg temu) postanowiłem zasięgnąc konsultacji w kraju. Po przylocie i kilku epizodach brady/tachy zjechałem do brady i od 2tyg 40-47 w spoczynku, 65-78 w ruchu - szybkie męczenie i czasem zawroty głowy, mrok przed oczami w czasie wstawania. ciśnienie 120/80, 160/86, 190/80 jak również 102/80, 110/90 itd. Żadnych leków. Dziś poszedłem do umówionego kardio i po wstępnym zbadaniu - ekg spoczynkowe 54bpm, ciśnienie 130/80 - zostałem *wrzucony na Echo. Po wykonaniu echo , kardio powiedział, że serce pracuje jakby chciało i nie chciało :) - LVEF 55% co raczej jest normą (różne źródła podają jako dolną granicę, inne inaczej ) po czym *zakwalifikowałem* się na EKG wysiłkowe. I tu zaczeła się jazda.
Docelowe HR - 179bpm (max 179bpm) protokół Bruce (bieżnia) PMHR 100%
HR początkowy 50bpm 110/80 (30 minut wcześniej było 130/80)
Test przerwany w 9:47min: - przyczyna: zmęczenie. Osiągnięto jedynie 118bpm/min (65% PMHR) przy obciążeniu 11METs (nie nadążałem za bieżnią :) )
Wynik: Test niediagnostyczny, zwraca uwagę niedostateczne przyspieszenie HR (niewydolność chronotopowa ??)
arytmia w postaci extra skurczy nie wystąpiła - jedyne co kardio zalecił w tym wypadku to wykonanie badań krwi na boreliozę - dziś będzą mnie kłuć a wyniki do 3 dni.
Jeżeli ktoś jest w stanie rzucić okiem na wyniki ekg (V1, V2, V6), echo i wysiłkowego, a następnie się wypowiedzieć to będę wdzięczny za jakiekolwiek sugestie.
Poniżej link do mojego Google Drive:
- ecg - ekg spoczynkowe
- stress - ekg wysiłkowe (opis)
- usg -opis
- u1-u7 - fotki z usg
- priv1-priv3 - zrzuty z mojego rejestratora w dniu 9/04 gdzie widać dokładnie przedwczesne (dodatkowe) pobudzenia
W dniu badania wysiłkowego nie wystąpił żaden przedwczesny skurcz - jakaż to ironia gdy idziemy do lekarza z problemem, a ten problem nie pojawia się podczas badania :) .
LINK:
https://drive.google.com/drive/folders/0B87UWoNwCprGUjVwUXVqVlJRMXM?usp=sharing
Pozdrawiam serdecznie