Hej. Jestem nowa i chciałabym się dołączyć do Waszego grona. Moja historia jest taka. Pierwszy atak nerwicy lękowej miałam w październiku 2016, oczywiście miałam wtedy wszystkie możliwe nowotwory. Byłam u lekarza wyniki ok, więc przeszło na jakiś czas. Teraz wszystko wróciło, wyczułam powiększone węzły chłonne na szyi więc stwierdziłam że to znowu jakiś rak. Byłam u laryngologa, która to Pani doktor uspokoiła mnie, ze to są węzły odczynowe. Spokoju miałam tydzień teraz lęki wróciły. Dodam, że nie leczę się u lekarza specjalisty, mam tylko przepisane tabletki uspokajające przez rodzinnego.
Zawsze uważałam się za silną psychicznie, to ja podtrzymywałam wszystkich na duchu, a teraz nie mam już siły