Jeszcze raz w wielkim skrócie moja historia. W wieku 16 lat miałam całkowite zatrzymanie akcji serca, reanimowana przez tatę. Wcześniej byłam aktywną, zdrową, uprawiającą sport (m.taekwondo) nastolatką. Nie miałam pojęcia o chorobie. Na początku leczona byłam propranololem, pod opieką CZD. Po ukończeniu 18 lat zostałam pacjentką Instytutu Kardiologii w Aninie. Wszczepiono mi rozrusznik serca. Oprócz zespołu wydłużonego QT typu 2 miałam bradykardię. Przez okres 14 lat przyjmowałam propranolol, atenolol, metocard, lokren i betaloc zok. Po 10 latach wszczepiono mi drugi stymulator serca. Planowałam ciąże i w związku z tym, musiałam zmienic lokren, który zażywałam przez 7 lat (tolerowałam go najlepiej ze wszystkich beta blokerów) na betaloc zok. Trafiłam kilka razy do szpitala z migotaniem przedsionków. Zwiększono mi dawkę do 50 do 100 mg. 4 dni po cesarskim cięciu zasłabłam. Dawkę zwiększono do 150 mg. Minęły 4 miesiące i nadal nie czuję się rewelacyjnie. Po konsultacji z moją kardiolog muszę brać propranolol 3 x 40 mg na dobę. Karmię piersią. Moja pani doktor powiedziała, ze okres 40 tygodni po ciąży jest najbardziej ryzykowny. W ciąży czułam się lepiej niż przed:) Bardzo chciałabym wrócić do lokrenu, który zażywałam zanim zaczęłam planować ciążę. Czy któraś z Was dziewczyny wróciła do swoich starych leków? Jak się czujecie kilka lat po porodzie? Wszystko wróciło do normy?
Moje ciśnienie spada czasami do 70/40. Spada mi również poziom potasu, którego nie mogę utrzymać w normie. Po potasie w tabletkach czuję się jeszcze bardziej osłabiona.
Byłabym wdzięczna za odpowiedź. Jeśli macie pytania, chętnie odpowiem.
Pozdrawiam Was serdecznie:)
Aga