Wielkie dzieki za odpowiedz.Z tym cholesterolem to juz od dawna wiem,ze to sciema ale nie wiedzialam ,ze jest tak bardzo potrzebny dla zdrowia czlowieka.Dla serca,mozgu.Wlasnie sie dowiedzialam od mamy,ze zupelnie nie rzucila tych tabletek na cholesterol ale zmniejszyla sobie dawke.Zamiast codziennie to bierze 3 razy w tygodniu.Dobre i to.Mowila mi ze znajoma bierze az 80mg... i wlasnie czeka na bypassy.
Strasznie jestem negatywnie jakos nastawiona na prochy.Niezle na tym zarabiaja.Jakies 5 lat temu przestalam kupowac **leki**po tym jak lekarz kazal mi zjesc pol tabletki na dobry poczatek,nazwy juz nie pamietam.Po godzinie zaczelam sie cala pocic razem z glowa i twarza.Myslalam,ze umre.Wywalilam sie prosto na reklamowke do ktorej zwrocilam ta tabletke.Sama,chyba z**kawalkiem**wody.Przeczytalam potem na ulotce na samym koncu,ze nie ma odtrutki na zatrucie.Ostatnim skutkiem ubocznym jest zgon.I to byla moja pobudka.Zadnych prochow.Tylko w razie ratowania zycia.Zadzwonilam do lekarza a on mi powiedzial,zebym tak szybko nie rezygnowala bo a nuz mi przejdzie haha.No ale mamy nie moge sama leczyc.bo tak malo sie znam.Tym bardziej ze o migotaniu przedsionkow to nic nie wiem.Kupuje jej najlepsze jedzenie i to wszystko co moge zrobic..Ale mama oleju rafinowanego nie chce wyrzucic.