Skocz do zawartości
kardiolo.pl

MAP

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia MAP

0

Reputacja

  1. Witam ja swoje trzy grosze. z arytmia param się od prawie 5 lat. mimo odwiedzenia tysięcy kardiologów i wykonania tysięcy badan przyczyn nie znaleziono. czasem mam 100 a czasem mam prawie tysiąc. czasem je odczuwam czasem nie. przez pierwsze kilka lat niczym innym nie byłem się w stanie zając jak tym. wpadłem w ciężką nerwicę, co tylko pogorszyło sprawę. w rodzinie nikt arytmii nie miał, ale okazało się że kuzyn mojej mamy ma. dostał jej w wieku 59 lat. jest emerytowanym profesorem medycyny w wwie. jestem pewien że obszedł wszystkich kumpli lekarzy i ni mu nie pomogli. dziś ma 91 lat i ma się dobrze! co do raka to moja mama miała raka narządów kobiecych. przeszłą operacje i naświetlania w wieku chyba 45+. impreza się udała, rak nigdy nie wrócił. zmarła mając 95 lat z ogólnego osłabienia, czyli ze starości. wierzę w naukę i jej osiągnięcia. owszem czasem bywa że ci nam je oferują mogą się mylić, albo nie wiedzieć. cenię uczciwość. moja kardiolożka mówi że nie ma pojęcia skąd się moja arytmia bierze. po prostu nie wie. i to jest fair. co się dało wykluczyć to się wykluczyło. i trzeba z tym żyć. a że ludzie miewają skłonność do nieracjonalnych działań. cóż tacy jesteśmy. był taki profesor tołpa, co miał na bazie torfu produkować preparat przeciwrakowy. sądzę że był przekonany że coś odkrył, a nie był szarlatanem. tylko że odkrycie okazało się funta kłaków warte. tak też bywa. pozdrawiam wszystkich artymiowców
  2. Na zastawkach się nie znam, ale myślę że najważniejszy to holter - jeśli chodzi o zaburzenia rytmu. czasem warto zrobić prywatnie bo to szybciej, a jak się ma człowiek denerwować to lepiej nie czekać. Tętno zawsze można zbić na to są sposoby. gorzej jak się ma za wolne. pozdrawiam i życzę optymizmu
  3. Dla pozbawionej Radości: koniecznie najpierw zrób sobie holtera, a dopiero potem się martw OK?
×