Witam od niespelna roku mecze sie z nerwica lekowa. Bylo prawie pol roku spokoju az tu nagle kilka dni temu dostalam ataku paniki po wzieciu zwyklej tabletki przeciwbolowej. Bralam przez prawie dwa miesiace Pramolan i pozniej odstawilam. Teraz doraznie wzielam lek, lęk minal w ciagu milku minut ale utrzymuje mi sie uczucie klusek w gardle i nie bd ukrywac ze bardzo mnie to denerwuje. Chwilami jest tak silne ze az ciezko oddychac a kilka godzin pozniej przechodzi od tak na chwile. Jak wy sobie radzicie z takim czyms? Tabl nie chce brac bo wiem ze sama sobie musze z ta nerwica poradzic. Pije cherbate z dziurawca pani doktor psychiatra mi doradzila i tez mowila zebym szafraceum sobie brala? Ktos kiedys probowal? Pytam bo ja panicznie sie boje brac jakich kolwiek lekow odkad mam z nerwica problem. Bylabym bardzo wdzieczna gdyby ktos mi doradzil cokolwiek :-)