Skocz do zawartości
kardiolo.pl

PolaMonola

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez PolaMonola

  1. Widzisz, każdy kto ma nerwicę mógłby napisać esej o swoim ciężkim dzieciństwie, niepowodzeniach w życiu itp. nerwica dopada ludzi którzy są wrażliwi, empatyczni, dużo się martwią o siebie i innych. Ja też nie miałam kolorowego dzieciństwa..wieczna kłótnie, awantury, płacz. Jestem osobą bardzo wrażliwą, szybko się wzruszam. Każdą głupią kłótnię z mężem przeżywam bardzo. Myślę, martwię się o kasę, o studia, o pracę. Ogólnie jestem słaba psychicznie. Zastanawiam się nad psychoterapią bo czuję że sama nie dam rady wyrzucić z głowy tego co mnie dręczy. Łatwo powiedzieć *zmień myślenie na pozytywne* tylko żeby to było takie proste..
  2. Riko to co piszesz jest prawdą, zmiana myślenia na pozytywne, wiara a wręcz przekonanie ze to zaraz przejdzie, poszukać w głowie i naprawić to przez co ta suka się pojawiła. Ale nie zgodzę się z tym że leki nie pomogą. Oczywiście że same mało zdziałają jeśli człowiek będzie cały czas myślał o chorobie, będzie przygnebiony i sam się będzie nakręcał, ale jeśli ma się siłę walczyć to leki mu tylko w tym pomogą. A na pewno nie zaszkodzą. Btw miałeś nerwicę i z niej wszedłeś?
  3. Ja Tobie także polecam pójść do psychiatry żeby przepisał Ci leki, ponieważ niestety jesteśmy zbyt słabi żeby bez leczenia farmakologicznego z tego wyjść. Nerwica nieleczona się szybko pogłębia. Ja też chodziłam na długie spacery jak mnie dopadało, nie zawsze pomagało ale to zawsze jakaś forma walki. Czytałam że świetną sprawą jest znaleźć sobie coś co Cię wycisza uspokaja, zajmuje twój umysł żeby skupił się na czymś innym, np sport, rysowanie, kolorowanki podobno są świetne :) ja co dzień tocze walkę i myślę żeby mnie nic zaraz nie zabolało. Trzeba pamiętać ze to tylko nasza wyobraźnia płata nam figle :) zawsze możesz pisać na forum z innymi w ciężkich momentach, mi to pomaga:) Pozdrawiam cieplutko! Ps. Korzystaj ze słońca ;)
  4. Marcinek, po przeczytaniu Twojego postu wiedzę ze jesteś świadomy tego że to nerwica z zaburzeniami lękowymi. Mnie dopadła dwa miesiące temu. A zaczęło się od silnego bólu miedzyżebrowego i od razu myśli że to zawał. Zrobiłam badania i wszystkie wyniki książkowe, wszystko w normie. Każde objawy somatyczne tj kłucie w klatce, tępy ból glowy okreslalam jako rak, tętniak guz itp i zaraz zaczynało przyspieszać bicie serca co zaraz definiowałam ze mi zaraz stanie, że dostanę zawału. Mama podpowiedziala mi że tp może być nerwica. Zaczęłam czytać o niej i natknęłam sie na *kariolo* i rzeczywiście jak czytałam opisy choroby innych to tak jakby ktoś moja objawy opisał. Zapisałam się do psychiatry no i oczywiście diagnoza trafna - nerwica z zaburzeniami depresyjno-lękowymi. Zaczęłam leczenie, wspomagam się też ziołami, magnezem i potasem co wpływa na prawidłowe funkcjonowanie serca. Przeraźliwie okropne jest uczucie jak dopada atak, czuje ze umieram. Ale walczę sama ze soba, jak tylko coś mnie zaboli, serce zabije mocniej,pojawiają sie mysli lękowe i od razu nerwy szaleją. Staram się sobie tłumaczyć ze to tylko nerwy, że nic mi nie jest, że to przecież minie tak jak poprzednie, ze Bóg nade mną czuwa. Nie mozemy dac sie jej zjeść bo nas polknie i wypluje prosto do psychiatryka. Trzeba walczyć, choć walka jest długa.
  5. PolaMonola

    Newy

    Witaj, Twoje objawy mówią jasno ze to nerwica z zaburzeniami lękowymi. Nie masz się co martwić o zdrowie bo ponieważ przy nerwicy objawy somatyczne są bardzo mylące z ciężkimi chorobami. Radzę jak najszybciej powędrować do psychiatry i zacząć leczenie. Ja mam tą zołze od dwóch miesięcy i właśnie zaczęłam leczenie i jest pełna nadziei bo nie pozwolę by zrujnowala mi życie i moim bliskim. Głowa do góry!
×