Witam wszystkich.
Mam 36 lat i taką samą wadę jak Michał37. 10 lipca w Krakowie wymienią mi zastawki i kawałek aorty. Nie ukrywam, że bardzo się boję. Dodam, że moja wada jest wrodzona. Nigdy jednak nie było mi znią jakoś specjalnie źle. Nie mogłam się tylko przemęczać. Dopiero od niedawna pogorszyła się i bardzo szybko się męczę. *Mój* profesor powiedział, że muszę się operować, ponieważ jest to opercja ratująca moje życie. Chciał mnie zostawić w klinice zaraz po konsultacji, ale z osobistych powodów mogę dopiero w lipcu.Tak więc nie mam wyjścia. Za kilkanaście dni jadę do Krakowa.
Życzę zdrówka i pozdrawiam.