Wiem.Mam 32 lata.Od 14 roku życia zmagam się z nerwicą.Nie wiem jaką.Tak naprawdę żaden lekarz nic mi konkretnie nie mówi.Psychiatra poradził lek lub wizytę u psychologa-tzw wybór.Psycholog radzi mi terapię psycho-behawioralną.Nakręcam się sms i mam tego świadomość!Czasami mam uczucie,że za chwilę zemdleję,że nikt mi nie pomoże,że coś mi się stanie,że umrę.Tak tojuż tkwi w moim umyśle ,że już się z tą myślą budzę a jak zasypiam to tez sie boje!Ciągle mysle,ze umieram!Zrobilam szereg badan.Mocz,morfologia,tarczyca,cukrzyca,bialaczka,krzepliwość krwi,ekg,nawet przewietlenie szczęki!Tylko we nieidebralam,bo jestem w delegacji i wracam dopiero za 2 tyg.Wszystkie wyniki są super!Prosze pomóżcie mi.Czy na to sie umiera?Jak sobie z tym poradzić!To mi dezorganizuje moje życie i prace!Ddam,ze mam dwoje zdrowych dzieci!Tylko ze są z ojcami bo ja pracuje za granicą.Bardzo duzo przeszłam i robię sobie ze wszystkiego wyrzuty sumienia!!!!