Skocz do zawartości
kardiolo.pl

eliza1757

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia eliza1757

0

Reputacja

  1. Wszczepiajcie więc te amerykanskie, doktorzy, które wytrzymują 40 lat i po krzyku..po co cykać po śmierci??? ha ha ha...ponadto nikt nie jest wieczny..co komu po zastawce,która przeżyje nosiciela? No nic...żyje na razie..ponad rok bez specjalnych sensacji, Z TA BIOLOGICZNĄ..
  2. Dziekuję MAGDAG..tak, trzeba się dużo ruszać,bo leżenie powoduje nawrót bóli.Trochę już lepiej z tym, ale jeszcze nie do końca.Nic na siłę, staram się myśleć pozytywnie, piję meliskę.
  3. Witam..jestem po operacji już prawie miesiąc..Słaba, wychudzona,jeszcze bez radości z życia..no cóż..nikt nie mówił,że bedzie lekko..ale krok po kroku pomalutku powracam do siebie..Pozdrawiam wszystkich , którzy już żyja pełną piersią i tych, którzy pomału czekaja na godzinę zero w postaci swojej ważnej operacji.Co najbardziej mi utrudnia życie?? to bóle pleców, czasem nóg w związku z wymuszoną pozycją spania na plecach...jak wy skutecznie z tym walczycie?
  4. Tak, to jest ryzyko tak w jednym jak i drugim przypadku.swoją drogą nie chcę tykac, nie chcę mierzyć non- stop krwi pod kątem INR, latac do przychodni lub kupowac baardzo drogi aparat do mierzenia i jeszcze droższych pasków!! Toż to SZOK z tymi cenami!!! No i możliwośc anemii po paru latach użytkowania leków rozrzedzających krew..Biologiczna wyczytałam może być 15 lat lub nawet trochę więcej..Daję szansę medycynie, aby przez ten okres czasu wykonała trwalsza zastawkę biologiczną/ z tego co wyczytałam już wszczepiane są amerykańskie , które trwałe są do 40 lat..a to baardzo długo.No i medycyna idzie do przodu też w technikach wszczepiania/ małoinwazyjność poprzez skórę.Ryzyk - fizyk.Każdy ma prawo wybrać - wziąć za i przeciw..Ja już zdecydowałam.Swoja drogą dlaczego biologiczna się psuje? co się z nią dzieje w czasie użytkowania? Wiecie może?
  5. Dwie operacje w ciągu roku...dzielna jesteś,podziwiam.Ja też nie boję się lewatywy.Jak miałam operację brzuszną, to tez to miałam.Jak jest w mojej klinice aktualnie- napiszę, jak to wszystko przejdę i ..przeżyję..
  6. Witaj SERCOWA , twoje informacje na temat Pomorzanów sa dla mnie bardzo ważne..Może napiszesz jeszcze cos więcej.Czy miałaś jedną operację, czy wiecej na serce? czy robiono to wszystko za jednym zamachem?Jak to wszystko zniosłaś, jak wygląda Twoja blizna itd..
  7. Bardzo dziekuję za rady..stosuję się do nich..jestem za nie wdzięczna
  8. Witam, BASZKA, kiedy i gdzie bedziesz miała operację? ja juz w przyszłym tygodniu.Będę tu pisac, jak to wszystko przejdę...pozdrawiam Cie.Wydaje mi sie,że kazdy szpital ma troche inne zasady.Poczytaj sobie jak jest w Szczecinie na Pomorzanach- kliknij w google : BOGDAN KOWALIK- to dr, który opisuje super o wszystkim jak to wygląda właśnie na Pomorzanach.Podobne klinika W Zabrzu ma dobre i wyczerpujące info na tematy, które nas moga interesować.
  9. Dziś jeszcze tu zajrzę i napiszę więcej..bo teraz mam obowiązki..bużka
  10. Dzień dobry Baszka i inne bratnie mi siostrzyczki!DŁUGO NIE ZAGLADAŁAM NA FORUM, BO MIAŁAM ROBIONE RÓZNE WYNIKI I KONSULTACJE,pozdrawiam Was. U mnie narazie ok. za pare dni ide do szpitala.Miałam już zrobione ostatnie echo serca przed operacja u sympatycznego kardiologa z Pomorzanów. Musze Wam powiedzieć,że wszędzie gdzie byłam na Pomorzanach u specjalistów i lekarzy spotkałam się z dużą sympatią i fachową obsługą, z czego jestem bardzo zadowolona i w pewnym sensie lekko pocieszona. Czekam na operację około 1,5 miesiąca.
  11. Bardzo dziękuję za odpowiedzi, będę wdzięczna za stanie przy mnie do momentu operacji i słowa pociechy..TO JUŻ PRAWIE 3 TYGODNIE do godziny 0...nie chciałabym zrobić rodzinie problemu..jak to zrobić, aby dalej żyć i nie mieć komplikacji po operacji...jak pomóc lekarzom, aby wszystko przebiegło bez zakłóceń? Na razie zaliczam wszystkich lekarzy, których zgodnie z planem muszę zaliczać, stosuję się do zaleceń..próbuję myśleć pozytywnie i już jakby na przyszłość po operacji..próbuję.. Człowiek jest postawiony wobec sprawy,której niestety NIE DA się uniknąć lub od niej uciec..pozostawiona bez wyboru..to bardzo trudne..buziaczki dla moich sióstr z podobnymi schorzeniami
  12. Podziwiam...dla mnie na razie to coś nieznanego,boję się wszystkiego co mnie czeka..wiem tylko,że NIE MAM wyjścia , więc zmuszona jestem pójśc się zoperować..jak zniosłaś operację co było dla ciebie najtrudniejsze?czy mocno bolało? czy w szpitalu dostałaś pas stabilizujący mostek?czy musiałaś go sobie sama kupić?
  13. Jak długo masz tą zastawkę mechaniczną i jaki to rodzaj skoro jest taka cicha? kiedy ci ja wstawiano?
  14. Witam Elżbieto, dzieki za odpowiedż,Powiedz mi jak się czujesz biorąc te środki rozrzedzające krew? jak znosisz ciagłe kłucie? co z dieta tzn jak radzisz sobie z produktami, które podwyższają lub obniżaja INR? Jak żyjesz z tym i jak wygląda twój dzień codzienny, czy pracujesz? czy czujesz ,że np. krew jest rozrzedzona bardziej lub gdy za dużo krzepnie?
  15. Dzieki Ewuniu..ja jestem starsza od Ciebie , mam 59 lat.Będę operowana w Szczecinie na Pomorzanach.Tak, jest to zastawka aortalna.Nie chcę cykać..dżwięk zegarka bardzo mi przeszkadza, boję się też ciągłego rozrzedzania krwi, dlatego myslę o biologicznej.
×