Witam ,jestem tu nowa .Zawsze kiedy mam napad paniki zagladam tutaj ,czytam .Pomaga mi to uspokoić się i zrozumieć ,że nie jestem sama .Jednak nigdy nie mialam odwagi napisać czegoś o sobie.U mnie cała historia zaczęła się w wyniku strasznych zdarzeń w moim życiu jakieś 15 lat temu .Nie będę jednak opisywała wszystkiego ,to już raczej nie ma znaczenia ,ale pozostawiło trwały ślad w mojej psychice.Dopiero niedawno zrozumiałam co mi jest ( jakieś dwa lata temu) .Między innymi dzięki tym wszystkim historiom na forum .
Obecnie mam wspaniałego męża ,dwójkę cudownych dzieci .A jednak nie mogę uwolnic się od niej ...Najbardziej dokucza mi fakt ,że każdy nawet najmniejszy sygnał mojego organizmu ,jakieś ukłucie ,ból przeradza się w panikę ,że coś złego mi się stanie i zostawię dzieci i męża i będę musiała odejść .Racjonalnie tłumaczę sobie ,że to nie najmniejszego sensu ale moje myśli ciągle krążą wokół tego .Zaczynam coraz bardziej wsłuchiwać się w mój organizm i oczywiście dzieje się coś złego .Szybciej bije mi serce ,mam zimne stopy,trzęsę się ze strachu itp. Mam kilka miesięcy w miarę spokoju ( w miarę ,bo zawsze martwię się na zapas wszystkim i wszystkimi ) .Jednak nagle ,nie wiadomo z jakiego powodu mam nawrót takiej intensywnej paniki i natrętnych myśli .Wszystko widzę w czarnych kolorach .Mam tego DOŚĆ .chcę ją wygonić z mojego życia .Nie chcę być taka .Chcę cieszyć się ,śmiać się ...Czy to w ogóle możliwe.Na początek WALKI ,chcę powalczyć sama ,bez wspomagania lekami .Może macie jakieś metody ,może jakas literatura sprawdzona .Mówiąc szczerze to nawet zaglądanie tutaj w jakiś sposób pomaga .Pozdrawiam wszystkich .....