Witam
Z nerwicą lękową zmagam się od ładnych paru lat, jednak w ostatnich 4 bardzo się nasiliła.
Jestem pod opieka psychoterapeuty. Leczyłam się przez dwa lata lekami Escitalopram 20mg.
Z uwagi na mój stan obecny (ciąża) leki musiałam odstawić i niestety natręctwa i strach powrócił ze zdwojona siła ...chodź miałam na dzieję, że leki już pomogły...niestety nie.
Mam pytanie do czy jest tu ktoś kto mógłby tak czasami porozmawiać pomóc co robić w napadach lęku. Ja akurat mam straszne przekonanie że dostane lub mam czerniaka. Regularnie co roku bada moje znamona onkolog. jednak przy braniu leków to wystarczało teraz nie. Średnio co tydzień szukam dermatologa-jest już mi wstyd dosłownie z tego powodu. Nawet wczoraj byłam u dermatologa. Pani doktor dokładnie obejrzała znamiona i tylko wspomniała ze mam jeden jakby lekko podrapany ale obejrzała 2 razy i zapewniła ze nic kompletnie się nie dzieje....Ze przysiega ze wszystko jest ok i nie ma powodu do zmarwień.
Jednak jak to w mojej głowie się teraz kotłuje...typu: a co jak to nie podrapana, a co jak źle widziała, a co jak cos przeoczę a co jak nie zejdzie. I dopada mnie taka obsesyjny lęk że nie umiem sobie poradzić.
Potrafię sobie wszystko logicznie wytłumaczyć, że to ona jest lekarką, że gdyby cos jej się nie podobało to by zleciła cos dalej itd. itd ...ale co z tego...pewnie do kogoś bez nerwicy lękowej to dotrze do mnie nie....
Bardzo proszę może ktoś ma podobny problem i chciałby pogadać, czasem dobrze się wypowiedzieć komuś kto człowieka zrozumie :(.
Osoby, które chcą sobie wyrzucić tu tylko złośliwości i dziwne uwagi proszę o nie pisanie-nie jest to potrzebne w ogóle.