Od siedmiu lat zmagam się ze stanami lękowymi i nerwicą natręctw. Obecnie uczęszczam do psychologa, ale wiadomo, że nie odwiedzam go codziennie. W związku z tym, że mój problem regularnie się nasila, postanowiłam zaczerpnąć pomocy w powszechnie dostępnym nam źródle- internecie. Strach pojawił się u mnie już w dzieciństwie. Bałam się typowych rzeczy, wręcz książkowych przykładów- utraty zdrowia, śmierci itp. Ten okres czasu był tak trudny, że zażywałam leki uspokajające rano i wieczorem (choć chodziłam wtedy do pierwszej klasy podstawówki!). Od tamtej pory każdej nocy, każdego wieczoru- nieustannie się bałam. Miałam i zresztą mam do tej pory, problemy ze snem i zasypianiem, ciemność mnie przeraża. Choć lęki uspokoiły się na pewien czas, prawdziwa historia zaczęła się po rozpoczęciu gimnazjum. Moje ambicje trochę przerosły umiejętności, powstała chmara stresu i obowiązków. Odcięłam się od świata siedząc w książkach, a wieczorami- zamiast odpocząć- trzęsłam się ze strachu. I tak mijają miesiące, a ja nie mogę się pozbierać. Czuję jak spływają po mnie gorące dreszcze, serce mi kołacze, pocą mi się dłonie. Na dodatek pojawiają mi się natrętne myśli jakby coś *szeptało* mi na ucho rzeczy, które mnie przerażają. Widzę to, czego nie chcę zobaczyć i czuję to, czego nie chcę czuć. Prowadzę notatnik, spisuję moje myśli, przelewam moje emocje na rysunki czy teksty, ale to wciąż jest mało. Czasem bywają takie noce, na które nie ma sposobu. Do całego lęku dochodzi jeszcze bezsenność,a nie daj Boże coś zakuje mnie w boku i już pojawia się obawa przed utratą zdrowia. Nie próbuję nawet oglądać horrorów czy filmów o szpitalach, bo moja wyobraźnia działa cuda. Ostatnio zauważyłam, że również w dzień pojawiają się objawy nerwicy, zwłaszcza gdy znajduję się w tłumie ludzi. Mam wrażenie jakby ktoś mnie obserwował i wiecznie nikt nie potrafił mnie zrozumieć. Ciężko mi o tym wszystkim mówić, ale przez te siedem lat wypróbowałam naprawdę wiele i nie wiem, co mam dalej robić. Żadne wdechy i wydechy, porządkowanie wspomnień czy myślenie o tym jak krew przepływa w moich żyłach nic nie daje. Może ma ktoś jakieś rady lub jest w podobnej sytuacji? czy ktoś wie jak mi pomóc?