Skocz do zawartości
kardiolo.pl

skarabeo

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez skarabeo

  1. Ok :) Dziękuję za wiadomości. No u nas ze statynami było tak, że lekarz sam zmniejszał czasami znacząco ich dawkę, a gdy cholesterol skakał - skakała (wzwyż)dawka statyn. My sami nic nie odstawiamy i nie jesteśmy broń Boże mądrzejsi od lekarzy, ale oni sami zmniejszają dawki. Ogólnie gdyby nie te wszystkie lekarstwa po zawałach, to średnia życia mocno by się ukróciła, bez dwóch zdań. U nas stoi już rowerek dla mnie, także mamy 2 i zaczynamy przejażdżki, chociaż ja sama nie przepadam za tym, ale czego się nie robi dla zdrowia ukochanej osoby. W ogóle to przepraszam, iż nie odpowiedziałam, ale przez kilka dni wydawało mi się, iż tylko czytam Wasze forum, aktywnie w nim nie uczestnicząc, ale dopiero dzisiaj przejrzałam na oczy i dotarło do mnie, że mam od Was wielkie wsparcie. Ile mieliście zawałów i w jakich odstępach czasu? Leszku, czy czujesz ten rozrusznik pod skórą? A czy dopada Was mocny ból w klatce piersiowej gdy się tak poważnie zdenerwujecie lub zestresujecie? Ja po każdym takim incydencie jestem przerażona. To wszystko strasznie trudne jest dla mnie czasami, bo nie chcę czegoś przeoczyć.
  2. Heh, dziękuję :) No właśnie z tym lekarzem to już tak gorzej, to wygląda, ale pracuję nad tym :) Po prostu sama dzwonię i umawiam wizytę, znając Jego grafik w pracy. I potem sama się wściekam jak coś się w tej pracy pomiesza, także przynajmniej ukochany już nie musi. A badałeś kiedyś poziom homocysteiny? W kwestii cholesterolu: u nas i przy zawale i teraz, w trakcie badań poziom był albo w normie albo nieznacznie podwyższony, po co non stop te statyny? A stosujesz lub stosowaleś może benecol lub florę? Bo my cały czas ale zastanawiam się czy nie lepiej by było wrócić do masła. Pozdrawiam!
  3. Heh, dziękuję :) No właśnie z tym lekarzem to już tak gorzej, to wygląda, ale pracuję nad tym :) Po prostu sama dzwonię i umawiam wizytę, znając Jego grafik w pracy. I potem sama się wściekam jak coś się w tej pracy pomiesza, także przynajmniej ukochany już nie musi. A badałeś kiedyś poziom homocysteiny? W kwestii cholesterolu: u nas i przy zawale i teraz, w trakcie badań poziom był albo w normie albo nieznacznie podwyższony, po co non stop te statyny? A stosujesz lub stosowaleś może benecol lub florę? Bo my cały czas ale zastanawiam się czy nie lepiej by było wrócić do masła. Pozdrawiam!
  4. Janusz, Leszek dziękuję za odpowiedź. Konsultowane były ćwiczenia siłowe, to są z małym obciążeniem. Dodatkowo takie ćwiczenia oddechowe jak w trakcie rehabilitacji, może mieliście takie z kijem od szczotki. Oprócz tego ćwiczenia na martwe ciągiżeby nie bolał kręgosłup. Do pływania cały czas go przekonuje. Rower on lubi ale to tak sezonowo. W kwestii jedzenia to my dwa razy w tygodniu pościmy (on 600, ja 500kcal) i tego przestrzegamy; jest to tzw. dieta dr. Mosleya; duże wrażenie zrobił na nas program *post a długie zycie*. Zaczęłam smażyć na oleju kokosowym gdyż się nie utlenia i w ogóle jest zdrowy. Mamy psa więc jakieś spacery też są. Ale kiedy ni z gruszki ni z pietruszki go przytyka lub rozsadza to zaczynam się zastanawiać co jeszcze mogłabym zrobić. Jak sądzicie?
  5. Rozumiem. My też mamy w aerozolu nitro, w tym roku uzywalismy jej chyba że dwa razy. A jak sądzisz Leszku czy istnieje możliwość podniesienia frakcji przy trzech stentach? Mój ukochany ćwiczy lecz są to ćwiczenia siłowe a wskazane byłyby aerobowe i pewnie pływanie. Dlaczego wstawiono Ci by-passy? Janusz jak to u Ciebie jest z frakcją? Pozdrawiam serdecznie i dziękuję
  6. Zastanawia mnie jeszcze ten drugi rodzaj dolegliwości, podobnych do bóli zawałowych, które jednak tym zawałem nie są, czyli - uczucie gniecenia przy mostku. Podobne takie są bóle wieńcowe przy chorobie niedokrwiennej, pomaga wtedy zażycie nitro pod język? Czy Ty też masz przepisane nitro, jak często w skali rocznej zdarza Ci się z niego korzystać. Bardzo Ci dziękuję, że odpisujesz. Ja zagłębiam się powoli w tematykę zawałów, blaszek miażdzycowych, stentów, zwapnienia (nastąpiło to pod wpływem tego forum) Bardzo interesujący jest tzw. paradoks wapna.
  7. Dziękuję Leszku za odpowiedź. A dlaczego czasami przytyka przy małym wysiłku a przy dużym potrafi być dobrze, lub odwrotnie? Dlaczego nie ma na to reguły, czy zaobserwowałeś coś u siebie co pozwala na jakiekolwiek wnioski? Następna sprawa: czy i w jaki sposób można podnieść frakcję? Wiesz coś może na ten temat. Pozdrawiam.
  8. Witam Was wszystkich; szczególnie Włodka, Leszka i Claudię, których pamiętam nawet po kilku m-cach od przeczytania wątku. A wchodzę tutaj zawsze, kiedy z moim ukochanym jest gorzej. Jest on po 2 zawałach serca. Pierwszy miał w 2010r., drugi w 2013. Ten pierwszy zrobił straszne spustoszenie w organizmie, gdyż pacjent został kilka godzin przetrzymany na SOR-ze, zanim zdecydowano się wyruszyć z nim do PAKS-u do Dąbrowy Górniczej. Lekarz powiedział oficjalnie, że jeszcze 20 minut i byłoby *po wszystkim*. Od tamtej pory jego frakcja to 30%, ale o tym później. Robię wszystko, by nigdy nie doszło do takich ekscesów. Czasami zdarzaja się jednak dwa rodzaje dolegliwości: 1 - uczucie przytykania, najczęsciej przy wysiłku fizycznym nawet drobnym. Chciałabym wiedzieć, dlaczego potrafi go czasami *przytkać* w trakcie zwykłego marszu z parkingu do domu, a czasami jeżdzi bez zadyszki na rowerze czy ćwiczy? I drugie: czasami występuje uczucie ugniatania w klatce piersiowej, podobne do bólu przy zawale ale łagodniejsze? Proszę, odezwijcie się. Pozdrawiam.
×