
ankaskakanka92
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ankaskakanka92
-
Hejj :) odebralam wczoraj wyniki badan, po czym udalam sie z nimi do lekarza.. Powiedzial ze morfologia idealna, tylko cholesterol go niepokoi bo az 256 i lekko podwyzszony cukier. Takze koniec ze slodyczami, fast foodami i tlustym jedzonkiem :( powiedzialam mu rowniez o moich ostatnii objawach i przepisal mi tabletki MOKLAR. Mam brac jedna tabletke dziennie rano, twierdzi ze bie zamulaja, nie bede po nich *kopnieta* i spokojnie moge po nich wsiadac do auta.. Czy ktos mial z nimi do czynienia i moze sie podzieli opinia na ich temat? Pozdrawiam :)
-
Hej!!:) Jak u Was? U mnie strasznie.. Oatatnie kilka dni to jakies nieporozumienie.. Zaczelo sie nog jak z waty, a dzisiaj zawroty glowy, co chwila mi slabo, nie daje juz rady :( ide jutro zrobic sobie badania ogolne, na tarczyce, na cukrzyce, anemie noe wiem... Na wszystko :/ ostatnie takie badania robilam z 4 miesiace temu i jezeli znowu wyjdzie ze wszystko jest ok to xhyba zdecyduje sie na wizyte u psychiatry i poddam sie jakies terapii.. Mysliscie ze warto? Czy dalej walczyc z tym samodzielnie, bez pomocy specjalisty? Nie wiem jjz co mam robic :(
-
Jasne ze normalne, u mnie kondycja tez kiepska, cale szczescie mieszkam na parterze, ale jakas wieksza gorka to zasapana jestem na maksa i serce wali jak glupie :/ U mnie ostatnie dni kiepskie, jakies zawroty glowy, oslabienie.. Bylam sama na zakupach i w kolejce tak mi sie slabo zrobili ze myslalam ze tam padne i koniec :( od wczoraj troche lepiej, ale dzisiaj mecze sie z zapaleniem pecherza.. Takze jak to mowia, jak nie urok to sraczka :// No ale nic dziewczyny i chlopaki, trzeba zyc dalej i myslec caly czas pozytywnie, bo jeszcze duzo pieknych chwil przed nami !! :) Futerko, trzymam za ciebie kciuki, tak jak na prwno kazdy kto zna Twoja historie i bedzie dobrze! Glowa do gory:))
-
Futerko, i jak sie czujesz, jak wyniki badan z holtera? Ja wrocilam z urlopu i jest srednioo, *klucha* w gardle i przez to problemy z przelykaniem sliny, a czasani nawet oddychaniem. :(( probuje z tym walczyc, znalezc sobie jakies zajecia i nawet mi to wychodzi.. Ustepuje na jakks czas, a pozniej niestety znowu wraca jak bumerang :( co u pozostalych? Wszyscy sie wakacjuja!?:) Pozdrawiam Was :)
-
Hej Nerwuski :) Przed obrona wszystko mi sie uspokoilo, natomiast po obronie objawy powrocily... Zauwazylam, ze od jakis dwoch tygodni codziennie w godzinach 11-13 pojawia sie u mnie taka *kluska* w gardle przez ktora ciezej przelyka mi sie sline.. Pozniej nagle to ustaje, a bilzej popoludnia mam wrazenie ze ciezej mi sie oddycha i na wieczor objawy te rowniez znikaja... Nie biore zadnych lekow, nawet tych ziolowych. Staram sie to wszytko opanowac w glowie, wmawiaja sobie ze przeciez nic sie nie dzieje, jesten zdrowa a to wszystko to nerwicowe, choc po obronie nie mam juz czym sie stresowac.. Brakuje mi dawnego zycia, beztroski i zamartwiania sie jakie objawy kazdego dnia mnie dopadna.. A propo latania.. Moj Ł. tez probowal mnie namowic na wakacje w Hiszpani, ale przekonalam go na wyjazd do Pobierowa.. Mimo ze rok temu, i dwa lata bylismy na wczasach na granica, gdzie trzeba bylo lecie samolotem to w tym roku, po wszystkij moich *zdrowotnych, nerwicowych przebojach* za zadbe skarby nie wsiadlabym do samolotu, chyba ze wczesniej nafaszerowalabym sie uspokajajaymi lekami, albo wypila z dwie butle wina :p Pozdrawiam
-
Jak to cholerstw potrafi zepsuc czlowiekowi zycie... u mnie po nogach jak z waty wystapily znowu nowe objawy.. codziennie budze sie o 4.45 i juz nie zasypiam. Tylko jak zamykam oczy czuje taki jakby odlot.. jestem lekka jak piorko, nog jakbym w ogole nie miala, a w srodku taka pustka.. nawet ciezko mi to opisac.. od razu w glowie durne mysli, ze cos mi sir stanie.. i mam tak jak u Ciebie futerko, ze jak tylko wyjde sama z domu dalej niz zwykle to boje sie ze padne gdzies i naeet nikt mi nie pomoze, a z tymi myslami od razu mam nogi jak z waty.. juz nawet do auta boje sie wsiasc i prowadzic, bo nie wiem co sie moze przytrafic.. Na poczatku lipca koncze studi, czeka mnie obrona magisterska.. niby sie tym nie przejmuje, ale wydaje mi sie ze to moze miec wplyw na to co sie teraz ze mna dzieje, mam nadzieje ze jak juz ida ki sie tk zdac to emocje opadna a w raz z nimi te paskudne objawy :( mysle nd wizyta u psychologa czy psyvhiatry, ale boje sie ze zaczna mnie faszeowac jakimis lekami a po nich na pewno nie uda mi sie skonczyc tych studiow.. Pozdraiam Was cieplo :)
-
Witam :) u mnie juz bylo calkiem niezle, ale ostatnia przypadlosc nie daje mi normalnie funkcjonowac.. Mialam nogi jak z waty, ale.teraz jak chodze to normalnie jakbym ich w ogole nie miala.. Nawet jak leze to uczucie jakny mi lataly.. :( nawet nie jestem w stanie tego opisac.. W niedziele to juz byl punkt kulminacyjny, moj Ł. zawiozl mnie na pogotowie gdzie pani potwierdzila ze sa ta objawy nerwicy i dostalam na dowidzenia tabletke hydroxysyzyny, po czym uczucie ustalo.. Ale wczoraj i dzi znowu to samo :(
-
Witam moj nerwuskow :) u mnie jest lepiej, choc nie powiem, ze wczoraj polozylam sie po obiedzie do lozka i poczulam nagle *lekkie* nogi i lekkie zawroty glowy.. podnioslam sie troche wyzej, i wzielam sie za czytanie ksiazki i objawy minely.. dzis tak samo, bylam u siostry, plotkowalysmy sobie i nagle czuje te nogi ze tak jakby mi drza lekko, ale igonruje to, przynajmniej sie staram.. jak pierwszy raz do Was napisalam, zrobilam to z nadzieja ze pomoga mi rozmowy z Wami, czytanie o Waszych dolegliwosciach - i sie nie mylilam. JEST LEPIEJ :) bardzo Wam dziekuje, ale ostrzegam to na pewnno nie koniec moich wpisow :) choc wierze w to gleboko, ze kolejne wpisy jakie beda sie pojawialy z mojej strony to wpisy, ze u mnie wszystko ok i *pocieszanie* Was. pisze pocieszanie w cudzyslowiu, bo wiem ze pocieszanie nie do konca pomaga, najwazniejszy jest na mozg i w momencie ataku chec jego wyparcia :) im bardziej o to bedzimy walczyc tym bedzie z nami lepiej:) ps. a czy myslicie ze na te *nogi jak z waty* mozna wykonac jakies badania? czy to juz odgornie przypisane jest do tej cholery? :(
-
Najgorsze jest przecekiwanie, bo do koca tygodnia teraz bedzies kazdy bol, oslabienie czy uklucie trakowal jak nie wiadomo co.. Ja mialam tak samo, zrobilam najszybciej wszystkie badania chociazby po to, zeby sie nie *orac* ze mam tk czy tamto.. Idz sobie rano do przychodni, bez sniadania i zrob nawet prywatnie (to nie jet duzy kosz, ok 20 zl) badania na krew pod katem cukrzycy i anemii. :)
-
Futreko.. Czytalam wczesniejsze Twoje posty przeciez jest z Toba wszytko ok! Nie mierz cisnienia to tez dziala na psychike czlowieka.. Ja w tamtym tyg zle sie poczulam, i jak zawsze mam niziutkie cisnienie to mialam 148 na 80, i to dopprawilo ataku paniki.. Od tamtej pory cisnienia nie mierze i nawet dzieki temu lepiej sie czuje.. Fakt, dzis mialam nozki z waty w drodze do pracy mojego Ł. Ale wpajalam sobie ze nic sie nie dzieje i pilam duzo wody i doszlam do jego pracy i pozniej bylo juz tylko lepiej :) Co do lekow i magnezu, to jedyne jakie tabletki biore to miliganium, sa na rwcepte i wzmacniaja i odbudowuja uklad nerwowy i maja w sobie duzo witaminy B6. Jest juz lepiej, znajduje sobie zajecia, usiadlam do pisania pracy magistwrskiej, bo niby sie nia nie prejmuje ale na pewno gdzies z tylu glowy to soedzi i w nieodpowiednich momentach daje o sobie znac. Przede wszystki (wczesniej tak bylo) moj Ł. nie pyta codziennie jak sie czuje i czy bylo cos nie tak, bo o tym nie mozna rozmawiac. Chyba ze na prawde cos sie z nami zlego dzieje (cos co nie wychodzi z glowy). Kolego od testow gimanzjalnych (przepraszam ze nie po ksywie ale pisze na telefonie i ijakbym cofnela do poprzedniej strony to wszystko by sie usunelo) u ciebie to na pewno stres, bol glowy soe zdarza zwlascza przy takiej pogodzie jaka mamy teraz i skokow cisnienia. Ja z soboty na niedziele mialam staszny bol glowy, ale wzielam tabletke przeciwbolowa i moment przeszlo :) takze najgorsze masz za soba, a najlepsze przed :) czasy liceum wspominam do tej pory jakie najlepse w moim zyciu :) Pozdrawiam Was i walczcie walczcie, mi sie to powoli udaje choc myslalam juz nie raz ze konie jest ze mna :(
-
U mnie odpukać ostatnie dwa dni minely spokojnie, obylo sie nawet bez picia melisy!! :) fakt ataki mialam, ale posluchalam rad i po prostu ignorowalam to co mi jest, bo wiedzialam ze po prostu nic mi sie w zwiazku z tymi bolami nie stanie :) co do wyjazdu.. hmm ja nie jestem w tej sprawie doswiadczona ale mysle ze to by tez troche pomoglo.. odciecie sie choc na chwile od problemow i obowiazkow.. my z moim Ł. wyjezdzamy na drugą majówkę nad morze, i szczerze? nie moge sie doczekac tego wyjazdu, nawet nie mysle o tym ze moglabym miec tam jakis atak paniki czy cos w tym rodzaju. ciesze sie ze sie odetniemy na 4 dni, wylaczymy telefony i bedziemy sie cieszyc morskim powietrzem :)
-
Najgorsze co w tym wszystkim jest, jest to że dzień jest super, a budzisz sie następnego dnia i jest *kaplica* ... u mnie najgorsze chyba jest uczcucie *nóg jak z waty*, jestem z narzeczonym na zakupach wszystko jest pięknie, a nagle nogi miękkie.. oczywiście od razu w głowie milion myśli na raz.. zawsze myślałam, ze jestem twardą dziewczyną, ale w momencie kiedy pojawiają się jakieś objawy tej cholery to nie potrafie sobie z nimi poradzić, nie potrafie wmówić sobie do głowy że przecież wszystko jest ok, nic sie nie stanie, to chwilowe ... mam do Was pytanie, mam nadzieje ze troche mi pomozie.. chcieliśmy sie z moim Ł. starać o dzidzie, czy myślicie że w moim stanie, gdzie wszystko tak przyjmuje do siebie (każde ukłucie, ból, itp) macierzynstwo to dobry pomysl? Pozdrawiam wszystkim bardzo gorąco w tą niewiosenną pogodę! ;)
-
Najgorsze co w tym wszystkim jest, jest to że dzień jest super, a budzisz sie następnego dnia i jest *kaplica* ... u mnie najgorsze chyba jest uczcucie *nóg jak z waty*, jestem z narzeczonym na zakupach wszystko jest pięknie, a nagle nogi miękkie.. oczywiście od razu w głowie milion myśli na raz.. zawsze myślałam, ze jestem twardą dziewczyną, ale w momencie kiedy pojawiają się jakieś objawy tej cholery to nie potrafie sobie z nimi poradzić, nie potrafie wmówić sobie do głowy że przecież wszystko jest ok, nic sie nie stanie, to chwilowe ... mam do Was pytanie, mam nadzieje ze troche mi pomozie.. chcieliśmy sie z moim Ł. starać o dzidzie, czy myślicie że w moim stanie, gdzie wszystko tak przyjmuje do siebie (każde ukłucie, ból, itp) macierzynstwo to dobry pomysl? Pozdrawiam wszystkim bardzo gorąco w tą niewiosenną pogodę! ;)
-
Witam wszystkich. Jest to moj pierwszy wpis na tym forum, lecz dzis poswiecilam pol dnia ns czytanie Waszych wpisow.. Moja nerwica pojawila sie ponad miesiac temu. Wszystko zaczelo sie od bolu kregoslupa,na ktory dostalam tabletki mydocalm. Nigdy nie mialam problemow z przyjmowanymi lekami do 12 marca.. Po zazyciu tej tabletki na wieczor dostalam wstrzasu, nogi drzaly jak oszalale,serce walilo, uczucie goraco.. Pojechalam na pogotowie, gdzie dowiedzialam sie ze jest to wlasnie dzialanie niepozadane. Tabletki od razu splukalam w kibelku i nigdy wiecej ich nie wzielam. Od nayepnego dnia pojawily sie leki, balam sie ze umre.. Kolatanie serca, oslabienie, klucia w boku. Wszystkie mozliwe chyba bafania zrobilam, lekarze mowia ze patrzac na wyniki jestem okazem zdrowia. Ale ja nie moge poradzic sobie z nerwami... Pije melise, syrop neospasmina, na noc na senpol tabletku onirexu. I jestem spokojniejsza.. Ale zdarza sie ze te napady lekowe mam po 4 razy dziennie.. Staran sie wmawiac sobie ze nic mi nie jest, w koncu wyniki mam dobre.. Na prawde mam jyz dosyc tego wszystkiego,brakuje mi chwil takich jak przed tym cjolernym 12 marca.czasem sie zdarza ze nie mam sily podniesc sie z lozka.. Wierze, ze rozmowa z Wami podniesie mnie na duchu i powiecie jak mam sobie z tym cholerstwem radzic :((( Pozdrawiam