Witam. Mam 22 lata i od kilku dni zaczęłam mieć problemy ze zdrowiem. Opierało się to głównie na nudnościach, biegunkach itp. Miałam 3 razy gastroskpie ostatni raz w lipcu ubiegłego roku , lekarz powiedział mi że mam *dno żołądka w kształcie kaskady * ale poza tym nie kazał się niczym martwić. Gastrolog powiedział to samo że nic niepokojącego tutaj nie ma. W czasie okresu miałam drętwienie rąk, nóg, języka ogólne takie osłabniecie i konczylo sie to kroplowka (elektrolity) od stycznia używam plastrów antykoncepcyjnych i od tamtej pory muszę przyznać że nie byłam w czasie okresu na żadnej kroplowce. Ale cały czas czuję że coś jest ze mną nie tak :ucisk w gardle jakbym miała tak kołek, częste bóle głowy ,pulsowanie w skroni , ogólne oslabniecie, nie mam na nic siły, nie mam ochoty na życie , bije się o życie swoje , swojej rodziny, jak ktoś zachoruje zaraz wyobrażam sobie ze mnie spotka to samo , mam różne bóle jak nie w plecach to w piersi , nawet zdarzyło mi się drętwienie szczęki itp. Robiłam morfologie i raczej jest wszystko ok. Tsh ok, hemoglobine miałam ostatnio 12 (12-18taki jest przedział) ogólnie ciężko mi się w ten sposób żyje ale byłam ostatnio u lekarza i jak już powiedzialam mu wszystko to powiedział *to wszystko na tle nerwowym * . I tak naprawdę nie wiem czy to faktycznie na tle nerwowym , czy można mówić o tym już nerwica czy nie . Dodam że miałam też dłuższy czas z przespaniem nocy, budziłam się nad ranem i nie było możliwości zasnąć, wyobrażałam sobie że coś się ze mną złego dzieje , że odchodzę. Mamy dzisiaj poniedziałek a od soboty odczuwam takie dziwne pulsowanie, drżenie, dziwne *coś* w lewej piersi . Chciałabym poznać opinie innych czy to faktycznie można zaliczać jako nerwicy