Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Czaaaad

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia Czaaaad

0

Reputacja

  1. Paul niestety nie jestem Moniką tylko Julią ;p A propo tych całych tabletek. W piątek idę do psychiatry bo kończy mi się Hydroxyzyna więc od razu zapytam czy te leki są konieczne i czy nie wystarczy sama psychoterapia. Dzisiaj miałam trochę ciężki dzień cały czas czułam ucisk taki nie mocny w klatce piersiowej. Już byłam gotowa jechać na pogotowie i dzwonić na cmentarz wykupować sobie miejsce i pomnik. Próbuje ignorować te napady lęku ale ciężko mi to jeszcze idzie ;)
  2. Pierwszy atak nerwicy miałam będąc małym wypierdkiem. Jak dobrze pamiętam miałam 7 lat, obudziłam się w nocy i wydawało mi się, że nie mogę oddychać, gula w gardle, nogi jak z waty i panicznie się bałam ale nie mam pojęcia czego, chyba tego, że zaraz umrę. Lekarz rodzinna wypisała mi taki syropek uspokajający melisal. I tak się wszystko zaczęło. Teraz mogę robić cokolwiek, ale i tak wszystko dopada w najmniej odpowiednim momencie. W nocy mam sajgon, budzą się największe demony i zostaje sama ze swoimi myślami. Wmawiam sobie najróżniejsze choroby typu tętniak, rak, zawał chociaż większość badań miałam robione w grudniu w szpitalu psychiatrycznym. Dodam, że jestem po próbie samobójczej bo przeszłam dosyć duże załamanie nerwowe przez to wszystko. Wybieram się od października na studia, ale boję się, że przez te całe zaburzenia nie podołam i zostanie mi szkoła dla bednarzy ;p Od tygodnia mam takie dziwne zawroty głowy co jeszcze bardziej wszystko potęguje. Kiedy już dopada mnie lęk nogi robią się jak z waty, tętno przyspiesza, gorąco się robi jak niechcie, ta okropna gula w gardle i wyobrażenia że zaraz przestanę oddychać i zejdę z tego świata. Staram się żyć normalnie z dnia na dzień, ale są takie dni, że nerwica przejmuje nade mną całkowitą władzę i potrafię cały dzień przeleżeć w łóżku.
  3. Mam dopiero 18 lat w tym roku kończę 19. Zmagam się z zaburzeniami depresyjno-lękowymi już parę ładnych lat. Czy tylko ja wypadam z normalnego rytmu i choroba przejmuje nade mną władzę? Leczyłam się już lekami takimi jak pram, ApoSerta-to na rano. Na wieczór już był miansegen, trittico, teraz zostało Hydroxyzinum 25mg no i oczywiście miesiąc temu zaczęłam terapię indywidualną prywatnie bo kolejki na nfz są kosmiczne. Dziewczyny jesteście bardzo dzielne walcząc z tym natręctwem tyle czasu!!! Macie może jakieś sposoby jak sobie z tym radzić? Bo ja po prostu wypadam z normalnego życia.
×