Witam. Przeczytałam wiele wątków i wiem że kołatania serca i ich przyczyny bywają różne. Każdy opisuje je inaczej. Dlatego i ja postanowiłam opisać swój przypadek i znaleźć na forum kogoś z podobnymi problemami.Może świadomość tego że nie tylko ja tak mam pomoże mi jakoś to przetrwać i wyjść z tego.
Kołatanie,przeskakiwanie, zatrzymywanie się i nagłe przyśpieszanie serca trwa u mnie ponad rok. Zaczęło się po porodzie, zawsze w stresujących sytuacjach.W tłumie osób. W kościele, u lekarza, w sklepie. Gdy dziecko zapłacze, gdy pomyślę że robię coś nie tak, gdy się bardzo czymś przejmuję, nawet gdy zmywam cały zlew naczyń czy sprzątam mieszkanie..podczas tych czynności denerwuje się że jest brudno i zaczyna się to okropne przeskakiwanie serca. Jestem nerwową osobą i gdy miałam 13 lat stwierdzono u mnie nerwicę.. wtedy brakowało mi tchu i się dusiłam, serce mi wtedy łomotało jak szalone ale nie tak jak teraz. Boję się że jak nic z tym nie zrobię to się w końcu zatrzyma. Czy te problemy wynikają tylko z nerwicy? Czy ktoś miał podobnie? Jak to leczyć?Pomocy