Jestem z Poznania. 48 lat . Paradoksem jest to ze pracuje w służbie zdrowia. Jestem wykształcony i ratuje ludzkie życie. Natomiast nie mogę pomoc sam sobie. Nerwica mnie wykańcza. Walczę z nią 15 lat i wciąż wraca. Czy jest ktoś z Poznania kto chce wymienić się swoimi spostrzeżeniami i porozmawiać na ten temat? W kupie raźniej stawić czoła i pokonac wroga