Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Julitka22

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Julitka22

  1. A ja na szczęście nie mam ciśnieniomierza ha ha ... Piję kawę - uwaga ! FUTERKO musisz to przetrwać,jak już się przeprowadzisz powinnaś poczuć się lepiej,odetchniesz z ulgą zobaczysz. Pociesz się bo prze de mną też przeprowadzka tylko że nie przymuszona tylko z własnej woli bo ja tego chcę.
  2. Rozumiem to,też tak mam,tylko że rozpuszczalna jest gorsza od normalnej,ja piję tylko zieloną jakobs bo po niej jeszcze jakoś się czuję,właśnie rozważam opcję czy by się nie napić kawy bo jak Ci napisałam o kawie to narobiłam sobie chęci a już długo kawy nie piłam bo jak mi zaczęła wracać ta wstrętna choroba to musiałam odstawić kawę. Mam chęć i chyba się napiję i zobaczymy co mi się będzie robić. A wybieram się pozałatwiać parę spraw. Ale wiecie co? Teraz przed świętami w sklepie nie da się wyrobić,bo jest dużo więcej ludzi niż zwykle i już pojawia się lęk i zaraz łapie za oddech i świruje w głowie że się uduszę,ale stałam dalej w kolejce i jakoś wytrwałam,bo na szczęście lęk nie był taki silny niż innym razem,ale mimo wszystko był. Szczęśliwa będę jak już będzie po świętach bo w końcu wszystko wróci do normy.
  3. CICIOL ja muszę dopiero gg założyć,to napiszę jak założę. FUTERKO może napij się kawy to poprawi Ci krążenie ale uwierz mi,to jest stres przed przeprowadzką,też to przerabiałam parę lat temu
  4. Beata012 Próbowałam ale nic mi się nie udało zrobić. To jest niepozbyta męda na którą nie mam sposobu. CICIOL Jak mam to zrobić na priv albo jak mam Cię znależć na fb?
  5. Ciciol a co jeśli wstrętnego partnera nie da się pozbyć bo jest on już *byłym* i nadal zatruwa życie?? i zakłada w sądzie sprawę za sprawą w sądzie i chodzi wszędzie gdzie się da żeby donosić i koło dupy robić i czeka na jakiekolwiek potknięcie żeby zabrać dzieci??? tylko czeka na jakikolwiek błąd w życiu,szpera w przeszłości,a gdyby wiedział o nerwicy to zaraz by poleciał do sądu(całe szczęście nie wie)więcej szczegułów tutaj nie mogę napisać ale jest ich więcej. Kręgosłup,dobrze napisałeś bo potrafi powodować poważne dolegliwości,ja właśnie zapomniałam że jak mi coś dolega to powinnam się zająć kręgosłupem,ja z kiedyś wyszłam z nerwicy(może żle to ujęłam) dzięki masażom i zabiegom na kręgosłup.
  6. Może mnie tutaj zaraz wszyscy zaatakujecie,ale muszę stwierdzić że ja po części rozumiem FUTERKO,ja sama kiedyś przechodziłam przez coś podobnego ale to było spowodowane TRUMĄ jaką przeszłam,straciłam kogoś bardzo bliskiego z kim byłam bardzo mocno zrzyta-związana emocjonalnie,i nad objawami nie dało się zapanować,też latałam na pogotowie,do mojej przychodni,robili mi ekg.tylko że nie tak często jak FUTERKO bo żeby się dostać wtedy na te pogotowie to był dla mnie nie lada wyczyn,ja się żywcem dusiłam u siebie w domu a co dopiero w drodze. nie tylko serce wyskakiwało ale miałam jeszcze straszne fale gorąca które mi przechodziło przez całe ciało i robiło mi się słabo,aż mi ręce wykręcało,to się nazywa tężyczka,i też miałam sine nogi ale nie aż tak mocno tylko same palce. Dopiero kardiolog mi przepisał zastrzyki na moje życzenie,nie uspakajacze tylko takie na serce i wtedy to zaczęło mnie puszczać. Może ta moja wypowiedż jest bez sensu ale potrzebowałam to z siebie wyrzucić,taką miałam potrzebę.
  7. Ciciol Strata kogoś bliskiego,albo wstrętny partner-świadomość tego nie załatwia sprawy,bo co z tego że jesteśmy tego świadomi co się stało lub z kim mamy do czynienia jak nad objawami nie da się tak po prostu zapanować. anna42 tak,właśnie mam kolejny nawrót,i wiem czym jest spowodowany,tylko że od tego powodu a raczej *powodów* nie da się uciec,byłam u mojej lekarki psychiatry,przepisała mi leki ale ja ich nie chcę brać bo się boję leków (jak już wcześniej wspomniałam mam fobię na leki) zawsze jak poczytam ulotkę to jestem zdrowsza,w momencie ozdrowieję,wystarczy że sobie poczytam skutki uboczne i wtedy dochodzę do wniosku że wcale nie są lepsze od tego co się przechodzi od leków,i tabletki lądują gdzieś w niewidocznym miejscu i staram się radzić bez nich. U psychologa też niedawno byłam i na rozmowie doszłam do wniosku że wolę przekopać ogródek - to jest lepsza terapia niż użalać się nad swoimi problemami komuś kto niekoniecznie ma cierpliwość słuchać.
  8. Anna42 Ty masz nerwicę ok roku? A ja mam większość życia,na początku była łagodniejsza,a teraz jest straszna. Ja etap z tabletkami już przerabiałam,brałam różne. Jak wcześniej pisałam że to jest mój kolejny nawrót choroby,każdy następny gorszy od poprzedniego,jak byłam młodsza łatwiej to znosiłam.
  9. Anna42 Łatwo Ci powiedzieć,ja pokonuję wszystkie przeszkody a przynajmniej staram się,ale wyjazdów do innego miasta jakoś nie potrafię pokonać,próbowałam,nie da się,zastanawiam się nad braniem tabletek ale jak już wcześniej pisałam mam straszną fobię na leki.
  10. FUTERKO? A te mieszkanie do którego idziesz teraz mieszkać to jest Twoje prywatne czy musisz je wynajmować od kogoś? Pisałaś że już w nim mieszkałaś? to po przeprowadzce powinnaś się poczuć lepiej,że jesteś u siebie,i powtarzać sobie że teraz to Ci się nic nie stanie bo jesteś na swoim. Wiem coś na ten temat bo też się kiedyś parę razy przeprowadzałam i jeszcze prze de mną kolejna przeprowadzka. Najważniejsza w życiu jest stabilizacja!!! Pamiętaj! Jeżeli z partnerem Ci się nie układa to też powinnaś coś z tym zrobić,może kiedyś znajdziesz sobie innego lepszego przy którym poczujesz się bezpiecznie i Twoje objawy będą mniejsze albo w końcu same ustąpią. Powinnaś się cieszyć że nie masz ataków duszności,że możesz swobodnie oddychać.
  11. DuzaAnia Podziwiam Cię że z lękami potrafiłaś przeprowadzić się z jednego miasta do innego miasta bo ja to bym na pewno umarła po drodze.
  12. CZEŚĆ DuzaAnia. Ja brałam kiedyś *oxazepam* ale tylko ćwiartkę na noc i to mi pomagało,(oxazepam sobie chwalę,ale już mi się przeterminował) po *hydroxzyzynie* dostałam zapaści,brałam *pramolan* po nim zaczęłam jakoś żyć,a teraz nie biorę nic bo chcę sobie poradzić sama bez leków. A mam przepisaną *eliceę* i *depakinę* jako stabilizator nastroju,ale ja mam fobię na punkcie leków. Też mam ten sam problem co Ty,też nie potrafię nigdzie pojechać i przez to odpuściłam sobie wszystko i nigdzie nie jeżdżę jedynie po moim mieście bo muszę a rodzina i znajomi już się do mnie przyzwyczaili i przestali mnie zapraszać,ale za to ja ich zapraszam i przyjeżdżają do mnie.
  13. Mi kiedyś na ukg serca wybadali wypadanie płatka zastawki,i to prawdopodobnie może powodować moje dolegliwości,i z tarczycy wyniki z krwi też mi nie wyszły za dobrze,i chcę te badania powtórzyć bo od tamtych już trochę czasu minęło a nie byłam z wynikami u lekarza.
  14. Cześć Wojtek. Ja tak miałam na początku nerwicy że miałam zimne poty i dreszcze,więc to może być nerwica,albo tarczyca.
  15. FUTERKO Ja Ci powiem co to jest,to jest stres związany z przeprowadzką,strach przed przeprowadzką,strach przed nieznanym,brak stabilizacji życiowej itd. Nie znam Twojej sytuacji ale zgaduję,zapewne nie chcesz się przeprowadzać ale musisz,mieszkanie nie gotowe więc nie ma do czego się wprowadzić,nie wiem jak tam z partnerem będzie ale pisałaś wcześniej że na mieszkanie idziesz sama mieszkać,więc to jest stres związany z Twoją obecną sytuacją który powoduje te wszystkie objawy. Dobrze by było żeby ktoś bliski Ci towarzyszył w tym wszystkim,,ktoś na kogo możesz liczyć,ale pisałaś że jesteś sama z tym wszystkim,więc nie wiem co Ci doradzić,jedyne wyjście musisz sama to zrozumieć że to jest lęk przed tą nową sytuacją i wmawiać sobie że się nie dasz,że sobie poradzisz. Powiedz sobie do swojej choroby: nie dam ci się ty cholero nie będziesz mną rządzić i takie tam podobne stwierdzenia. Potraktuj swoją chorobę jak wroga na polu walki i że musisz z nim wygrać,że mu dokopiesz żeby nie miał szans. Tak jak w niektórych grach,musisz zabić przeciwnika żeby wygrać. Postaw się w pozycji bojowej a nie uległej,atakuj a nie poddawaj się. Myślę że to Ci pomoże,a jak nie to nie wiem co Ci doradzić. Ale chociaż spróbuj tej metody.
  16. Mi najbardziej dokuczają duszności,tzn.są to problemy z oddychaniem,coś jakby stan przedzawałowy bo boli mnie gdzieś w klatce piersiowej,ale mam to jak się czymś zdenerwuję lub zestresuję,przy napadzie lęku.
  17. Właśnie,słyszałam że niektórzy liczą kroki,schody,płytki itp.i to jest chyba nerwica natręctw jak się nie mylę.
  18. A gdyby liczyła kroki jak idzie do domu to też byłby objaw choroby psychicznej?
  19. I jak tak czytam wypowiedzi FUTERKO i wasze rady dla niej to moje objawy pomału same mijają,bo wydaje się że ona jest bardzo oporna. Wierz mi dziewczyno,jak sobie poukładasz swoje osobiste życie to się lepiej poczujesz,sama napisałaś że Twój facet to drań,to jak Ty chcesz się dobrze czuć przy takim draniu???
  20. Wieszco FUTERKO??? Najpierw piszesz to co piszesz,pużniej mi odpisałaś że jesteś szczęśliwa,w końcu sama przyznałaś pużniej że Twój facet to drań,to Ty chyba sama nie wiesz czego chcesz. Dobrze że się sama wprowadzasz z dziećmi do tego mieszkania. I posłuchaj dziewczyn,właściwie wszystkich bo dobrze Ci radzą. I mają rację że opieka społeczna może Ci zabrać dzieci,musisz wziąś się w garść i udowodnić sobie i dzieciom że jesteś wspaniałą matką. Nie picie alkocholu to nie powód do dumy,z dziećmi trzeba wychodzić na spacery,na place zabaw,w inne miejsca też,jak zajmie się tobą opieka,kurator itp.to będą tego od Ciebie wynagać,bo w dzisiejszych czasacg najważniejsze jest dobro dziecka-dzieci.
  21. Dziękuję za brawa. Dzisiaj też byłam pozałatwiać parę spraw,i też dałam rady,nie było tak żle.
  22. Futerko Sama sobie odpowiedziałaś na pytanie dlaczego tak się czujesz. Mogę Ci podpowiedzieć,bo Ci się w życiu nie układa Kochana! Dopuki sobie tego nie poukładasz to Ci to nie przejdzie tak szybko,zamieszkaj sama z dziećmi,olej tego dziada bo może on Cię doprowadza do takiego stanu przez takie traktowanie,nie masz poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji przy takim facecie a to przy nerwicy lękowej jest bardzo ważne,jak będziesz miała swój własny kąt i będziesz Panią swojego losu to wierz mi że poczujesz się inaczej. Mi psychologz awsze powtarzał że jak chcę się lepiej poczuć to mam poukładać swoje sprawy,zrobić porządek w swoich rzeczach i w swoim życiu,wiem że to nie takie proste ale musisz do tego dążyć. Nie otaczaj się ludżmi co mają zły wpływ na Twoje złe samopoczucie,szukaj poczucia bezpieczeństwa. A na te nowe mieszkanie idziesz sama mieszkać czy też z nim? Może to dobra okazja żeby się rozstać?
  23. Ja teraz przez kilka dni nie pisałam bo czułam się fatalnie,ale w końcu postawiłam się temu dziadostwu i pojechałam do sklepu do którego obawiałam się wejść bo myślałam że nie dam rady,i jadąc powtarzałam sobie że od tego się nie umiera,że przecież w koło jest pełno ludzi to przecież jak coś to mi ktoś pomoże itd.wychodząc z domu bałam się wyjść,i wiecie jak było???... Nic mi nie było... Jak wróciłam to się cieszyłam że nie zrezygnowałam z wyjścia z domu.
  24. Futerko 25 A może powinnaś przyjrzeć się swojemu życiu,może masz jakiś grubszy problem który Cię nurtuje,może jest jakaś sytuacja która ma na to wpływ? Ja potrafię sobie wyobrazić co przechodzisz bo miałam dokładnie tak samo jak miałam najbardziej nasiloną sytuację. A mieszkasz zupełnie sama?masz w pobliżu rodzinę?znajomych? bo samotność też ma wpływ na to jak się czujemy.
×