Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mycha19911

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia Mycha19911

0

Reputacja

  1. Mówię mojemu ukochanemu ze mam taka ochote zr tak sie zbiera to we mnie mam taka ochote wszystkim wygarnąć wszystko czuje taka sile ale do czynów daleki dostaje sir tylko jemu. Zreszta on tez ma ciężki harakter i czasami na mnie podnosi gos a to mi nie pomGa ja mu to mówię aale natury nie zmieni. On sam mi powtarza jaka ja slaba jestem jak mnie zmieniło zycie za granica zamykam sie w sobie. Na jakis domowych imprezach nie mam o czym mowic siedze ci ch o zamulam nie umiem sie wkupić w to towarzystwo nie wiem czy przypisana mi samotność czy jak. Staram sie staram ale do czynów daleko...
  2. Problemem jest tez to ze ona jest z ludzi z ktorym z regulu nie chce mic do czynienia goruje, ona najlepsza, najlepsza praca kasa zycie znajomi, ja przeciwnie, w glowie jak jestem sama w pokoju w domu to mam takiego powiera wtedy wiem ze goruje , mam w glowie mysli ze wszystko wygarne komus co mi nie pasuje, ze ja potrafie sie postawic ale gdy tylko kogos slysze np ja minnymi to poprostu paraliz, nerwy, serce bije niemilosiernie, nie wiem jak sobie radzic z tym stresem....cierpi na tym moj ukochany bo mam wrazenie ze nawet z nim przestaje powili rozmawiac bo moje kochanie jest z tych ludzi ktozy nie specjalnie lubia rozmawiac o pierdolach ze tak powiem bojcyc... brakuje mi takiej swobodnej rozmowy z kims o WSZYSTKIM I WSZYSTKICH :(
  3. Am serdecznie. :great: Jestem tutaj nowa poniewaz musze zasiegnac waszej rady, tak wiec od poczatku do sedna :uklon: Mam 25 lat, od najmlodszych lat bylam gnebiona w szkole bo bylam gruba i nosilam okulary, w tym czasie bylam bita zmuszama do pracy w domu przez tate i bita i to bardzo..... ze strachu nie mowilam nikomu zamykalam sie w sobie nie mialam znajomych, sadzilam ze mowienie mu ze bicie mi nic nie robi bylo w porzadku jestek to dawala spokoj na chwile, w szkole sredniej bylo w porzadku, po maturze balam sie isc na studia znaczy poszlam ale balam sie odpowiedzi sadzilam ze jestem najgorsza najgorzej ubrana najgrzydzsza stre mnie zjadal, serce walilo jak szalone ta niesmialosc, mowilam ze ide na zajecia a jechalam zeby 8 godzin pochodzic po miescie blakas sie niewaidomo gdzie bez celu albo wsiadalam na rower i ze niby gdzies a tak naprawde w samotnosci przejezdzalam po kilkaniascie km dziennie bylalo ze i 50km dziennie robilam, wtedy schudlam czulam sie lepiej w swym ciele w glowie bylam taka silna, jednak wyszlo na jaw stres taki w zycie mi sie wkral ze pozostal do dzi ze boje sie wszystkiego boje sie kto cos do mnie powie ze nie prostam wymaganiom, wszystko wyszlo na jaw cala rodzina ze jestem zerem ze nic nie mam wyjechalam za granice a tu kolejny stres ze nie uiem jezyka ze stracilam prace , wspollokatorka oskarza mnie o kradziez jej odzywki do wlosow czy glupiej szminki gdzie ja nikomu nic nie ruszam, sie jej boje boje sie z pokoju wyjsc gdzie place za polowe mieszkania. W glowie mam tyle odpowiedzi tyle roziwazan ale.. boje sie je powiedziec na glos serce zaraz wali nerwy,,,, i po co..... nie wiem dlaczego tak sie wszystkiego boje... boje sie odezwac zeby nie spalic... boje sie powiedziec swoje zdanie tylko wole przytaknac zeby dla kogos bylo dobrze ja wiem ze zle robie ale nie wiem jak to co mam w glowie ma wyjsc na zewnatrz zeby mowic swoje zdanie i przyjmowac krytyke innycch na klate nie wiem jak sie tego nauczyc bo jak przyjdzie byc mi matka to boje sie ze chyba sie zamkne totalnie w sobie a nie chce taka byc !!!!! POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :bezradny: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: Powinnam z tym pojsc do lekarza po jakies leki na uspokojenie czy nie wiem sama, melisa nie pomaga.
×