Skurcze dodatkowe mam od 2004 regularnie, wcześniej miałam w 1998r i brałam magnez na 6 lat przeszły, niestety jak powróciły to już trzymają. Ostatnio od miesiąca czuje je często. Miałam holtera, Echo, kardiolog powiedział, że to nerwy i emocje, nic mi sie nie stanie. Niestety, trudno mi z nimi funkcjonować, dostaje leku. Zauważyłam, ze pojawiają sie często, nawet gromada, w sytuacji, jakiegoś dyskomfortu. W pracy, gdy muszę rozmawiać z kimś kogo niezbyt lubię itd. Zastanawiam sie jak z tym życ, jak sie odczulić, zauważyłam, że nawet nie sytuacji, ale myśli, wspomnienia, wywołują te okropne skurcze. Czuję je w gardle, jako pieczenie za mostkiem, jak wywijanie fikołków przez serce, i odrywają uwagę od spraw bieżących, powodują, że sie na nich skupiam, niszczą życie mnie i rodzinie.
Pomimo zapewnień jak się nie bać, pytałam kardiologa o to, że przecież wszyscy się denerwuja, dlaczego jedni to maja, drudzy nie, ale powiedział, ze nie wie.