Skocz do zawartości
kardiolo.pl

monika

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia monika

0

Reputacja

  1. monika

    Dodatkowe skurcze

    Alu, pewnie masz rację co do ablacji, ja tylko tak słyszałam, że sie ją robi jak leki nie pomagają. Takie duże pogorszenie mam od września i ja myślę, że musi to mieć też związek z moją sytuacja życiowa. Ciągle się denerwowałam, miałam okropne stresy, nie przedłużyli mi we wrześniu umowy o pracę, miałam egzamin itd. Co do ciąży to rzeczywiście bez fachowców mogę powiedzieć, że pogarsza, a nawet wyzwala. Pisałam, nie wiem czy pamiętasz, że w 1998r. miałam pierwszy rzut tych skurczów, brałam wtedy tylko magnez, przeszły na 6 lat, w 2003 byłam w ciąży i tuz po urodzeniu syna znów sie zaczęły, wtedy okropnie. Ciąża to duże obciążenie, ale chyba Ewa, a poza tym Eliza pisały na forum, ze jednak można przeżyć i ze skurczami i z sukcesem.Co do moich skurczów, to także mam komorowe i nadkomorowe. Walczyłam lekami, złagodniały i aż do tego stresu we wrześniu. Teraz znów walczę. Staram sie powtarzać, że gnębią, ale nie zabiją, ale jak mam dotkliwie odczuwalne to ryczę jak bóbr. W ogóle przy niektórych odczucia kosmiczne, lęk, zamieranie itp...Szok. Dobrze, ze Ty sie lepiej czujesz, naprawdę, życzę CI z całego serca poprawy im żeby serce biło MIAROWO!!!!
  2. monika

    Dodatkowe skurcze

    Pozdrawiam serdecznie Alicje i Elizę i bardzo dziękuje za wsparcie. Alicjo ja się staram nie poddawać, nigdy nie myślałam, że takie coś może w ogóle być, jak te skurcze okropne. Muszę zwalczyć ten lęk, bo on też na pewno, tak powiedział mi lekarz, napędza te dolegliwości. Co do ablacji, zdaniem mojego kardiologa jest to ostateczność, zabieg poważny i nie dający gwarancji. Alicjo my mamy po 33 lata, ja sie z nim zgadzam, że nie ma co wytaczać *ostatecznych dział*, żeby mieć coś na później. Staram sie opanowywać i na razie walczyć z sobą i z lekami, zobaczymy. Kardiolog powiedział, że nerwy przy takich schorzeniach są odpowiedzialne za drugie tyle dolegliwości. Wierzę mu, bo jest doświadczonym kardiologiem, szefem R kardiologicznej i nie jedno widział. Jeśli nie poradzę sobie sama w niedługim czasie, to idę na psychoterapię, a potem będę myśleć dalej. Na razie jestem w fazie paniki i myśli dlaczego mnie to dotknęło, przecież muszę pracować i wychować dziecko. życzę Wam jak najmniej dolegliwości i żeby te skurcze opuściły, bo myślę, że reszta odczuć jest ich konsekwencją Pocieszam sie listami Nadmorskiego, który napisał, że jego babcia żyła z tym 96 lat i tym, że my wszyscy tu żyjemy, chociaż w dyskomforcie potwornym. Dziewczyny jesteście bardzo serdeczne,dziękuje.
  3. monika

    Dodatkowe skurcze

    Do bezinteresownego I Alicji: Dzięki kochani, muszę to przetrwać, lekarz powiedział, że cudów nie będzie, raz lepiej, raz gorzej, ale ponoć nie zabijają te skurcze. Chociaż ja uważam, że psychicznie to na pewno zabijają. Muszę zwalczyć lęk, na razie to czuję się jak inwalidka, chora ciężko i z trudem robie wszystko w domu i w pracy. Nie wiem może sie przyzwyczaję, ale na razie to nie widzę sposobu jak z tym sie pogodzić. W 1998 r miałam pierwszy atak skurczów, ale było mało, pamiętam, ze brałam magnez i przeszły na 6 lat, a teraz jak powróciły to szkoda słów. Nie wiem jak to sie stało, ze wtedy przeszły? Wiem tylko, ze tak sie wtedy nie przejmowałam, miałam 23 lata, może tak nie brałam do głowy.
  4. monika

    Dodatkowe skurcze

    czuje, ,jedne więcej drugie mniej, czasami bardzo mocno, ale przede wszystkim się tak ich boję i nie wiem jak tu dalej funkcjonować , jak inni sobie z tym radzą. Ja mam już ciągłe oczekiwanie, że znów sie ;ppojawi9, i zapewnienia lekarza, że nie padnę trupem nic nie dają. To takie przykre
  5. monika

    Dodatkowe skurcze

    Boże jak ja sie boje tych dodatkowych, jak sie pojawia to niekiedy zaczynam płakać, jestem w ciągłym napięciu, mierze, liczę i kontroluję, a one i tak są. Lęk już mnie nie opuszcza, czy ktoś sobie jakoś poradził z tym strachem Pomóżcie.
  6. monika

    Dodatkowe skurcze

    Alicjo bardzo dziękuję Ci za odpowiedź, mam nadzieję, że długo będziesz sie dobrze czuła. Trzymam kciuki. Chętnie bym spróbowała ten Rhodiolin. Ale nie wiem, czy to jest przebadane i można normalnie kupić w aptece, czy w Herbapolu itp. Boję sie, bo człowiek ma juz i tak wystarczająco dużo kłopotów ze zdrowiem, że nie chce dodawać sobie następnych. Gdyby ktoś mógł napisać coś więcej o tym preparacie, coś o opiniach lekarzy na jego temat.
  7. monika

    Dodatkowe skurcze

    Alicjo, co zrobiłaś, że jest dobrze, co Ci pomogło?
  8. monika

    Dodatkowe skurcze

    Czy ktoś tak miała, ze nie wszystkie skurcze co sie czuje wychodzą w holterze?
  9. monika

    Dodatkowe skurcze

    Myślę, że Ci z nas , którzy nie maja udowodnionego tła organicznego - konkretnej choroby serca, muszą wspólnie pomyśleć nad jakimś planem, metodą wyjścia. Przynajmniej napisać co komu pomaga, kiedy tych skurczów jest mniej. Może ktoś słyszał o jakiś metodach, kto się tym zajmuje w kraju, jakiś ośrodkach. Bo jak to będzie długo trwało to skurcze czynnościowe staną się organika, wiadomo, że co dłużej trwa, trudniej się leczy. ja zastanawiam sie nad psychoterapią. Same leki tu nic nie dadzą. Ale myślę tez, że musi być coś, jakaś podatność, bo przecież nie u wszystkich to jest, mikro coś? Najgorsze jest to, że większość z nas to ludzie młodzi, trzeba zająć się dziećmi, rodzinami, zarabianiem na chleb, a te zarazy w sercu nie dają żyć i nie możemy żyć pełnią życia tylko lękiem i oczekiwaniem, kiedy będzie następny buch.... STRASZNE. Czuje sie jak inwalidka, a mam 33 lata.
  10. monika

    Dodatkowe skurcze

    Skurcze dodatkowe mam od 2004 regularnie, wcześniej miałam w 1998r i brałam magnez na 6 lat przeszły, niestety jak powróciły to już trzymają. Ostatnio od miesiąca czuje je często. Miałam holtera, Echo, kardiolog powiedział, że to nerwy i emocje, nic mi sie nie stanie. Niestety, trudno mi z nimi funkcjonować, dostaje leku. Zauważyłam, ze pojawiają sie często, nawet gromada, w sytuacji, jakiegoś dyskomfortu. W pracy, gdy muszę rozmawiać z kimś kogo niezbyt lubię itd. Zastanawiam sie jak z tym życ, jak sie odczulić, zauważyłam, że nawet nie sytuacji, ale myśli, wspomnienia, wywołują te okropne skurcze. Czuję je w gardle, jako pieczenie za mostkiem, jak wywijanie fikołków przez serce, i odrywają uwagę od spraw bieżących, powodują, że sie na nich skupiam, niszczą życie mnie i rodzinie. Pomimo zapewnień jak się nie bać, pytałam kardiologa o to, że przecież wszyscy się denerwuja, dlaczego jedni to maja, drudzy nie, ale powiedział, ze nie wie.
×