Mam problem. Mój brat jest alkoholikiem, ma 25, intensywnie pije ok. roku, różne wynalazki. 5 dni temu mial zatrzymanie akcji serca, bo zostal odstawiony od alkoholu, prawdopodobne na jeden dzień, karetka szybko przyjechala, zostal reanimowany, serce ruszylo ale on sie wtedy nie obudzil, zostal wprowadzony w spiaczke farmakologiczna, robili mu tomografie glowy ale nie bylo nic widac nic niepokojacego, uzupelniali mu plyny itp, przez 4 dni, byl bezdomnym od wakacji 2015r, wiec nic nie mial, zadnych witamin,elektrolitów, mial napewno anemie,byl niedozywiony,nie mogliśmy mu pomoc,wiec na 4 dzien odstawili mu te leki nasenne, ale on się nie budzil, otwieral oczy, wodzil za Mna oczami, kiedy trzymalam go za dlon, podnisol ja na wysokosc jego brzucha, jest przywiazany do lozka takze i tak podniosl wysoko, mielił buzia, lekarz mowil ze jest w bardzo ciężkim stanie, ale z sercem i cisnieniem wszysko ok, byl bardzo pobudzony wiec znow go uspili, maja mu jutro zrobic tomografie by zobaczyć czy nie ma zmian. Jestem zalamana.Blagam podpowiedzcie Mi cos? Pozdrawiam.
Zapomnialam napisac ze oddycha przez respirator, wybaczcie ze pisze tak melancholijnie ale dowiedziałam sie o tym przedwczoraj, jestem dalej w rozpaczy.