Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kasiaa29

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia Kasiaa29

0

Reputacja

  1. Hej Monia, NO tak, to cholerne błędne koło, kołatania sa, bo sa i je czujesz i o nich myślisz, a nie możesz o nich przestać myślec, bo je masz.... Aby ich nie było trzeba przestać o nich myślec, ale aby o nich nie myślec trzeba ich jakiś czas nie miec żeby przestać.... pokręcona teoria, ale prawdziwa... Serce potrzebuje żelaza i magnezu miedzy innymi, a mózg i organizm, kości tez witaminy D i wapnia, suplementujesz to Monia? Nawet nie wiesz jak to ważne i jak wiele po 3 miesiącach zażywania mi to dało. Naukowcy twierdza, ze wit D powinnismy w tych czasach przyjmować cały rok, juz nawet w lecie gdy słońce jest mocniejsze, nie bez kozery witamina ta jest zwana witamina życia. Polecam przez 3 miesiące wit D i wapń, a do tego żelazo, magnez i b6 i wtedy zauważysz różnice. Spróbujesz? sam antydepresant niczego nie załatwi, bo trochę przeobrazilas lęki w obsesje na punkcie serca i zaszło to daleko, myślałaś o terapii? NO i to co powiedział lekarz, ze niektórzy tak maja przez całe życie uważam za jego bezradność lub brak czasu na szersze wytłumaczenie Ci jak możesz to zmienić, bo nie musi tak byc wcale skoro serce masz zdrowe, bo robiłaś badania i nawet holtera. Jestes w takim samym błędnym kole w jakim byłam ja, nietani nic nie było w stanie mi niczego wytłumaczyć, bo lęk mńie paraliżował... Musi upłynąć więcej czasu i sama do tego dojdziesz gdy sie wyciszysz Dobrze, ze jestes pozytywnie nastawiona do zmiany leku, a tym, ze przytyjesz sie nie martw, bo ważne, ze bedziesz zdrowa, a schudnąć zawsze mozna, po depralinie tez jedni tyją, a inni chudną, ja biorę od lutego i waga stoi w miejscu wiec nie myśl o tym tylko miej to w tyłku najgłębiej jak sie da :p Pozdrawiam
  2. Udało mi sie właśnie zalogować na starym loginie. Skoro piszesz, ze od grudnia zmiana leku domyślam sie, ze było jak u mnie...pewnie lekarz powiedział żebyś dała depralinieoraz jeszcze czas, bo to dobry lek tylko trzeba czasu i cierpliwości. Cóż..lek jest jednym z najnowszych na rynku, u mnie sprawdziła sie teoria lekarza, ze trzeba byc cierpliwym i dać mu czas, u Ciebie tez tak moze byc, lub druga opcja to nie jest Twój lek i powinnaś wziąć inny, ale z drugiej strony gdyby to nie był Twój lek to miałabyś uboczne, a Ty nie widzisz zmian....pamietam, ze miałam taki etap, juz nie wiedziałam czy działa lek czy w ogóle czuje na nim różnice...a jednak on działał i działa, najwieksza zmianę poczułam gdy powiedziałam sobie..niech sie dzieje co chce, ale o siebie trzeba walczyć wiec nie dam sie temu co mnie tak męczy, bo juz mnie to wkurza :) Ciesze sie, ze i Ty sie nie poddalas, bo szukasz zmian i poprawy, bierzesz leki, a to sygnał, że szukasz sposobu. Potrzeba kilku spokojnych miesięcy aby dojść do równowagi, a Ty juz dawno nie miałaś chyba spokojnego okresu, bo wciąż męczą cie objawy, rozumiem Cie, bo to miałam. Jestem natomiast przekonana, ze juz bliżej jak dalej i niedługo przyjdzie Twój czas :) Jaka dawkę Depralinu bierzesz? Pracujesz czy zwolnienie? Miałaś w tym roku urlop? Suplementujesz magnez i witaminę D? ściskam Cie Monia i główka do góry :)
  3. Oczywiście osobom, z którymi jestem w stałym kontakcie wyśle swojego prywatnego maila, bo tamten usunę. Myślę, że wszystko co zostało tu napisane jest wystarczającym dowodem na to, że nerwica nie taka straszna i nawet z bardzo ciężkich przypadków wychodzi się na prostą. Pamiętajcie eliminacja chorób przez bdania pozwala na szybsze pozbycie się lęku na tym tle, ale trzeba w odpowiednim momencie przestać, zatrzymać się i uwierzyć, że jeśli wyniki są ok, to mamy nerwicę, następnie wiara w to, że mamy nerwice i praca w tym kierunku do sukcesu :) Zyczę tego wszystkim, nawet tobie Maju hejterko, bo wiem, że nas czytasz.i życzę Tobie abyś chociaż w połowie pomogła Ludziom tak jak ja zamiast być zgorzkniała i krytyczna wobec takich Ludzi jak ja, bo do pięt mi nie dorastasz w tym co robię, a mnie krytykujesz. Moje drogie dokładnie w taki sposób trzeba traktować hejterów w każdej sytuacji życiowej, bo nie sa warci tego aby się nimi przejmować ;) Trzeba iść do przodu i nie załamywać, być konsekwentnym, zostawiać za sobą ludzi wrednych i całe zło, a w tym smutki, bo zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji i Ludzie, którzy pomogą :) Z całego serduszka pomodlę się za was i o wasze zdrowie oraz będę tu sporadycznie zaglądać :)
  4. Moje drogie, dziękuję za ogromną ilość maili i uznanie. Proszę jednak w miarę pisać na forum swoje historie aby inni mogli poczytać o tym jak wiele osób zmaga się z nerwicą, być może i wy pomożecie komuś. Ja natomiast indywidualne pomysły będę wam pisała na maila, bo tutaj już nie będę się za często pojawiała, a z czasem w ogóle. Mam nadzieję, że wszystkie czujecie się dobrze :) Pozdrawiam serdecznie
  5. Kiedys gdy miałam operacje tarczycy myślałam, ze to koniec świata, pozniej gdy wieloletni partner w najbardziej chamski sposob mnie zdradził i oszukał myslalam, ze to znów koniec świata, teraz śmieje sie z tego, pozniej gdy nerwica przykuła mnie do łóżka tez myślałam, ze to koniec świata....dziś wiem, ze takich pśeudo końców świata moze byc jeszcze wiele, ale jestem na nie gotowa, bo życie pisze rożne scenariusze dlatego juz nie przywiązuje takiej wagi do tarczycy, bo ja kontroluje i jestem spokojna, w związku jestem ostrożniejsza i nie wyprulam sobie flaków aby facetowi dogodzić, bo jestem pewniejsza siebie, zjadaczy czasu i pseudo przyjaciół wywaliłam z kontaktów w telefonie, a nerwicy mowię, ze ja lubię, bo nauczyła mnie pokory, cierpliwości i radości z życia. Kochane jutro robimy solidne makijaże, piskami sie perfumka, ładnie stroimy, niezależnie od wieku, wagi, tuszy i samopoczucia, pokazujemy chociaż kolano albo cos innego, tylko bez przesady, bo wiosna idzie, dajcie tym facetom na co popatrzeć i oko nacieszyć, jesteście zobowiązane dla siebie i dla świata :) popatrzcie w lusterko i 3 słowa : zdrowa, piękna i szczęśliwa :) prosze was o to :) jak nie jutro to w kolejny dzień, ale zróbcie to:) dbajcie o swoją wewnętrzna przyjaciółkę i o siebie, bo jesteście warte tego co najlepsze :)
  6. Kasiaa29 to ma, AGAKATARZYNA i wiele innych uczestników tego forum, oni dali radę to i ja dam radę! To nie zabija!! Wyobraź sobie teraz, ze przyklejane na swoje serduszko naklejkę z napisem DZIELNY PACJENT !!!!!!!! Uśmiechnij sie jak Dziecko i zacznij sie cieszyć, ze żyjesz i jestes zdrowa , a masz tylko nerwice i bogate wnętrze :) ściskam was mocno dzielne kobietki :)
  7. Pomyślmy skąd sie biorą objawy? Oglądamy serial, wpada nam do głowy myśl, serce nam szybciej bije, zaczynamy sie bać, wysyłamy do mózgu sygnał, ze cos jest nie tak, bo serce wali jak osżalale, a moze to jest tak, ze podświadomie boimy sie o nasze serce i pamiętamy, ze mamy kołatania i nasz mózg wysyła sygnał do serca i daje nam znać o tym pod postacią silnych uderzeń? Jak silnie jesteśmy w stanie sami cos sobie zasugerować....oj jesteśmy i to bardzo, niemalże wszystko. Czego sie bałem to mi sie stało...dlatego warto olać swoje lęki i przestać je traktować jak kolejne umieranie gdy juz sto razy sie przekonaliśmy, ze nic nam kołatania do tej pory nie zrobiły. W naszych głowach sa fale, ktore nie lubią gdy sie denerwujemy, bo one wtedy szaleją i tez wysyłają impulsy do ciała, ktore autentycznie odbiera te impulsy i objawia sie bólem, dolegliwością. Wiec jak sie nie denerwować? Zracjonalizować objawy!! Nic mi to ńie żrobilo do tej pory, jest to ńormalne i wytłumaczyć sobie, ze skoro wyniki mam dobre to mam to z nerwów! Problem rozwiązany gdy mówimy, a mam to gdzieś, bo ja to znam, ja juz to miałam tyle razy, moj organizm mnie informuje tylko, bo biegnie w nim mnóstwo wrażliwych zakończeń nerwowych, ktore reagują na zaczepki moich mysli dlatego sama sprawiam, ze tak jest i serce mi wali.
  8. Szkoda, ze lekarze nie rozumieją, ze lękowcy sa trochę jak dzieci. Gdy dziecko idzie choćby do stomatologa to Pani stomatolog tłumaczy mu spokojnie co będzie robiła, co sie z nim dzieje, dlaczego tak jest i co ma robić aby zapobiegać chorobom ząbków. My gdy idziemy do lekarza to słyszymy To nerwica, prosze iść do psychiatry, idziemy do psychiatry, a to specyficzna grupa ludzi, którzy maja w sobie mało empatii, dają nam receptę, owszem porozmawiają, ale za bardzo nie tłumacza i nie wnikają oprócz pierwszego wywiadu, nie wychodzą poza horyzonty,a. Mogliby bo szybciej byśmy wierzyli w leki i mielibyśmy większa świadomość co pozwalałoby na szybsze oswajanie choroby. Sa oczywiście jednostki wybitne i specjaliści z powołania, ale to szczęście takiego trafić :) dlatego ważne jest abyśmy sami zgłębiali swoją terapie i wiedzę oraz świadomość tego co sie dzieje z nasza soma i psyche i skąd sie to wzięło. Dróg do źrodła choroby jest wiele, terapia połączona z farmakoterapia w początkowym okresie jest najskuteczniejsza. W lżejszych przypadkach wystarczy sama terapia.
  9. Hej Magdzia, Moj mail paolocoehlo@wp.pl A co sie dzieje i dlaczego nie chcesz pisać tutaj? Prosze napisz mniej więcej co jest na rzeczy, bo możesz tym pomoc wszystkim :)
  10. Duża cześć naszego społeczeństwa cierpi na depresje, jest ona nazwana choroba społeczna, podobno co drugi człowiek ja ma, co któryś tam tak jak my ma wegetatywna, a ta jest równie uporczywa i staje sie jeszcze bardziej uciążliwa gdy jest nieleczona. Moniu męczysz sie z tym ok 10 lat, choroba Ci sie wycofuje czy pogłębia? Moze czas jej powiedzieć stop i zacząć ja leczyć, a wtedy przejść okres leczenia, zejść kiedys z leku i samodzielnie dać radę w przekonaniu, ze skoro leki to lecza to sama tez sie nauczysz i zmienisz swoje życie kochana?
  11. Nie wolno tez o nerwicy zapominać całkiem, bo często ludzie po wyjściu z choroby żapominaja jak to było gdy byli chorzy i pierdziela swoje życie w zdrowiu, nie doceniają tego, ze maja kolejna szanse. Trzeba pamietać o tym co nas spotkało, pomagać innym i racjonalnie zdawać sobie sprawę z tego dlaczego tak sie działo, bo to jest gwarancja zdrowia. Niektórzy twierdza, ze z nerwicy sie ńie da wyleczyć całkowicie, a jedynie zaleczyć. Ja sie z ta teoria ńie zgadzam, bo znam ludzi zdrowych, którzy nie biorą nawet leków i żyją normalnie i racjonalnie i nie ma juz rzeczy, których sie lękają, bo dawno je zrozumieli i inaczej je postrzegają. Nic nie leczy tak jak świadomość, zdrowa świadomość, która współpracuje w zgodzie z podświadomością i nadświadomością. Żyjemy w ciężkich czasach...to sie często słyszy...pomyślmy o tym jak funkcjonowali ludzie w 18 wieku gdy do dyspozycji mieli tylko morfinę? I my żyjemy w ciężkich czasach? Kurczę mamy postępujące dziedziny min medycynę i cały wachlarz usług w zasięgu rak i narzekamy- owszem NFZ szwankuje, ale i tak w porównaniu do średniowiecza to sukces :p w średniowieczu gdy ktoś miał nasze dolegliwości to był juz nazwany czarownica, palono go na stosie, w poźniejszych latach były jeszcze gorsze techniki i teorie, cóż żyjemy w ciężkich czasach? Nieeeee my mamy szczęście, ze teraz sa terapie, leki i duża świadomość, a nie ciemnota i zacofanie choć zdarza sie i to w małych biednych miejscowościach, ale nie mozna tego porównywać i tak do przeszłości. Cieszmy sie tym wszystkim i korzystajmy, ale z głowa.
  12. Do tego doszła silna derealizacja, widziałam jak we śnie, jakbym oglądała film, jakbym miała jakies mroczki przed oczami, Boże jak ja cierpiałam, nie wierzyłam, ze to moze byc z nerwów, nie miałam sił, morze łez wylałam, miałam wrażenie, ze nikt mnie nie rozumie, denerwowałam sie gdy ńie mogłam wytłumaczyć jakie to uczucie w derealizacji, nie potrafiłam tego opisać, bo to tak dziwne uczucie choć jest sie w pełni świadomym tego co sie dzieje, swoich mysli i tego co mówią inni, ale jakby głowa nie nadążała za wzrokiem, cos bardzo dziwnego, czułam sie bezradna i panicznie sie tego bałam, wtedy pojawiły sie jeszcze bardziej natrętne mysli, ze zwariuje, ze nikt do mnie nie dotrze, ze totalnie odlecę, ze ńie ma dla mnie pomocy, ze nie zadziałają żadne leki...jej ile tych mysli było, a głowa aż pękała zachowywałam sie wtedy okropnie, adekwatnie do tego jak sie czułam, wiem dlatego, ze zachowanie takie jak czytanie ulotek jest uzasadnione w strachu i panice, ale kiedys trzeba to przerwać , zwłaszcza wtedy gdy choroba uniemożliwia normalne funkcjonowanie, a życie zamienia sie w jedna wielka męczarnie i uświadomić sobie, ze jak nie wezmę leku to nie będę miała sił aby z tego wyjsć...na pytanie czy moze byc gorzej Moniu odpowiem Ci, ze moze byc gdy nie będziemy leczyć nerwicy, bo to choroba jak każda inna i trzeba ja leczyć, bo potrafi odebrać cała radość z życia, zabrać piękne chwile i wspomnienia, doznania i wiele cennych rzeczy oraz ludzi.
  13. Pamietam jak dziś dzień okropny, jak leżałam w łożku, bolała mnie głowa, z przodu, z tylu, a pózniej po bokach i kark, plecy spięte, twarde i obolałe od karku po sam tyłek kolokwialnie pisząc, do tego zawroty głowy, uczucie falowania, przelewania sie w głowie, jakby mój mózg pływał, dziwne nie do opisania wręcz uczucie, dziwne widzenie, odrealnienie, jakbym była w jakimś brudnym słoiku, słyszałam echo, drażniło mnie światło, bolały mnie ręce, nogi, modliło mnie, miałam co chwile ochotę wymiotować, drętwiała mi szczeka, miałam drgawki, bolał mnie żołądek, nie czułam ust i połowy twarzy, totalne odrętwienie i raz mi było w ta polowe twarzy zimno, a raz gorąco, pozniej drętwiała mi ręce i nogi...
  14. AGAKATARZYNA super, ze sie udzielasz i tak dużo piszesz, bardzo chętnie czytam Twoje ciekawe wpisy. Super, ze jestes i pomagasz :) Jak sie teraz czujesz? I jak funkcjonujesz? Ja moje drogie dziś wylądowałam u chirurga stomatologa i zastąpili mi antybiotyk augmentin na Clindamycin, bo ten pierwszy niestety był za słaby i nie działał, a mówiłam tej pierwszej dentystce, ze Clindamycin brałam juz kiedyś po wyrwaniu poprzedniej ósemki i po 2 dniach czułam sie super, ale ta uparcie dała augmentin NO i wyszło na moje niestety musiałam sie męczyć dłużej. Boli mnie cholernie i opuchnięta jestem, w uchu szumi, szczeka nadal boli, masakra. Dla pocieszenia Moniu napisze, ze mam mega kołatania, klubie w klatce i ciągnie mnie lewa ręka, ale mam to gdzieś, bo wiem, ze teraz tak moze byc i robię wszystko jak dawniej, bo nie poddam sie i będę silna, nie przez takie trudności sie przechodziło. Cieszę sie, ze żyje, widzę, czuje, mam super faceta, rodzine kochana, moze kiedys będę miała dziecko, ale najpierw muszę sie wyleczyć i taki mam zamiar :) zobacz Ty masz dzieci, a inni marzą aby je mieć, warto dla nich wyzdrowieć. Przeszłaś 2 porody, a antydepresanta sie boisz? Kochana Ty jestes weteranka i jak juz rodziłas i wiesz jaki to ból to iż nerwica sie uporasz, bo tylko teraz wydaje Ci sie, ze to trudne do przejścia, bo zapomniałaś juz jak to jest żyć bez objawów i zdaje Ci sie, ze życie jest smutne, ale wiedz, ze jak z tego wyjdziesz to wszystko nabierze dawnych kolorów :)
  15. Pomysł czy moze być gorzej niż teraz jest? Oj raczej nie, na pewno nie na leku antydepresyjnym, bo jest on po to by niwelować te objawy. Jedynie w pierwszym okresie mogą Ci one doskwierać lub leciutko sie nasilić, ale to normalne i jak to sobie wytłumaczysz racjonalnie i zaakceptujesz to gdy poczujesz sie słabsza powiedz sobie...wiem, ze to od tego, ze jestem w początkowym okresie brania leku, to normalne i muszę byc cierpliwa, bo niedługo minie i przetrwam to bez paniki, bo to mnie nie zabije tylko będę sie trochę kiepsko czuła, potraktuj to jak dłuższa grypę, a zobaczysz, ze warto. Ja na depralinie nie miałam żadnych niepożądanych, zero i wszyscy ludzie, z którymi rozmawiałam czy pisałam tez nie mieli, pacjenci mojej Pani profesor psychiatry tez swietnie go tolerowali, wręcz zwiększali pózniej dawki, bo mieli wrażenie, ze lek nie działa, to nawet lepiej, bo to oznaka, ze dobrze go tolerowali i stopniowo zwiększali dawkę, ale czuli sie dobrze. Jedyne osoby, ktore rzekomo miały uboczne to osoby, ktore panikowała za bardzo jak Ty, osoby ktore czytały ulotki i wmawiały sobie, ze maja awersje i na pewno nie zadziała, NO i stawali sie lekooporna tym samym. Monia zmień nastawienie, bo depralin jest dobrym i bardzo przyjaznym lekiem. Ja pamietam swój strach jak miałam zacząć nawet od połowy tabletki na dobę, Boże poprostu sie telepalam, nie mogłam uwierzyć w to co sie dzieje i myślałam sobie...do czego to doszło, ze muszę brac jakieś prochy depresyjne, bo zawsze kojarzyły mi sie z jakimś złem i strachem oraz niebezpiecznym lekiem, a teraz to żałuje, ze tak późno sie zdecydowałam. Te leki pomagają tak samo jak inne leki pomagają na inne choroby. Jesteśmy na cos chore, a to cos trzeba leczyć i te leki sa dostosowane w 100% do nas, a nie my do nich. Nie mecz sie Monia, bo szkoda czasu. Jak weźmiesz polowe przez pierwsze 3 dni to nawet nic nie poczujesz, a tylko sie przekonasz, ze to nic złego i ze Ci krzywdy nie zrobi oraz ciśnienia nie podniesie, na pewno nie bardziej niż sama je sobie podnosisz dlatego gorzej byc nie moze i nie będzie.
×