Witajcie
Ja zmagam się z tym dziadostwem już 5 rok z różnym skutkiem. Dwa razy przez ponad rok brałam różne leki od psychiatry ale czy były skuteczne to bym nie powiedziała. Owszem zomiren działał na mnie świetnie niestety on bardzo uzależnia i nie można go brać długo a ja brałam ponad rok potem z trudem ale zaprzestałam , a po roku znowu tak samo. Tak jak piszę leki nie bardzo mi pomagały więc poszukałam innych sposobów. Zioła działają świetnie tylko trzeba je konsekwentnie stosować. Mam zaleconą przez zielarkę mieszanke przed snem, a także zioła do picia w ciągu dnia. Te w ciągu dnia to kozłek lekarski, chmiel i melisa wszystko po 1 łyżeczce, zalać szklanką wrzątku, zaparzać przez 3 minuty, piję to 2-3 razy dziennie a jak trzeba to więcej i jakoś daję rade bez leków. Ostatnio je trochę odpuściłam i już serce wariuje... Pomimo że to trwa już tak długo ja ciągle czuję że to jest cos innego... Mam już jedną poważną chorobę i masę problemów i moje ciało powoli wysiada... Chodze też na psychoterapie a psycholog mowi ze wg niego jestem zdrowa psychicznie a moje trudne życie, emocje odbija się na ciele... Teraz od świąt mam bóle w klatce, bóle serca, przyspieszone tętno i serce mi się czasem tak wywraca że aż tchu brakuje. do tego raz zimno raz gorąco, bulgotanie w brzuchu i jak coś się z sercem zaczyna to ogromny strach się pojawia. Takie okropnie złe samopoczucie trwa jakiś czas potem mija, wmawiam sobie że to nie zagraża mojemu zyciu ale i tak biegne do lekarza po kolejne badania które nic nie wykazują...