Hej,
jestem mamą 1,5 rocznej dziewczynki,leczę się na nerwicę od 10 lat.
Ciążę i prawie 1,5 roku bez leków ,teraz mam okropny nawrót i od ponad tygodnia walczę już na lekach.Chyba najgorsza jazda lękowa jaką miałam w całej *karierze* nerwicowca albo może fakt że nie mogę się skryć pod kołdrą na cały dzień jak kiedyś i przeczekać a trzeba zająć się dzieckiem potęgują mój lęk.Boje się zostać z małą sama,nie mam energii żeby się z nią bawić ,jestem cały czas jakby na krawędzi płaczu i rozpaczy.Co za stan!kiedy to minie...zazwyczaj 2 tygodnie na lekach i się normowało a tu mam wrażenie że nic z tego.
pozdrawiam wszystkie mamy