Witam, no wiec trochę zmagałem się z nerwicą, ale już na początku trafiłem jakimś cudem w dziesiątkę. Zaczęło się od tego, że kiedy byłem nastolatkiem, to lubiłem się od czasu do czasu naćpać. Tak co najmniej raz w miesiącu i pewnego wieczoru po zażyciu mojej najfajniejszej substancji wraz z kuzynem i kolegą, to się stało... Wtedy jeszcze jak wiadomo nie zdawałem sobie z tego sprawy (myślałem, że żegnam się z tym światem) mianowicie. Natychmiastowo wytrzeźwiałem mimo, że na tej substancji było to niemożliwe. Znajomi jeszcze trochę byli nie w stanie, to wystraszony stwierdziłem, że muszę już jechać do domu i podczas jazdy zasłabłem, zakręciło mi się w głowie i poczułem, że mam bardzo pełny i sztywny kark. Jak dotarłem do domu to mocno zachciało mi się do toalety jednak bez skutku, mimo, że chciało mi się bardzo, to nie mogłem. Ostatecznie, kombinując się udało, było już bardzo późno a ja miałem w głowie tylko, że jak zasnę to już się nie obudzę. Zadzwoniłem więc po pogotowie. Przyjechali, zbadali mnie, wypytali lecz nie przyznałem się, że coś zażywałem. Ogólnie wyszło, że jestem zdrowy jak ryba, ale strasznie nerwowy i, że powinienem się uspokoić. Tak też zrobiłem i zasnąłem. Nazajutrz kiedy się obudziłem, doskwierał mi ból karku przez kilka dni. Postanowiłem więc się tym zająć, ale prześladowały mnie pewne lęki jak choćby ten przed wyjściem z domu. Jednak w końcu się przemogłem i korzystając z okazji, od razu poszedłem do doktora domowego. Z tego co powiedział wynikało, że jestem aż nad to zdrowy, ale strasznie się denerwuje. To przypisał mi wizytę u neurologa i psychologa. U neurologa byłem na dzień następny, ale powiedział po badaniu to samo. Jestem nad wyraz zdrowy, nawet po badaniu wzroku stwierdził, że nawet lepiej niż dobrze, ale strasznie się denerwuję. Psycholog jednoznacznie stwierdził, że to nerwica lękowa i przypisał mi tabletki na wieczór i terapię indywidualną. W każdym razie nie pamiętam już nazwy leku, ale jako tako pomagał (dało się po nim zasnąć), terapia również pomogła. Na niej przede wszystkim miałem jedno podejście, niczego nie ukrywam. Bardzo to pomogło bo nerwica jest już tylko wspomnieniem. Moje życie teraz wygląda zupełnie inaczej, mianowicie od wspomnianego incydentu nie zażywam już narkotyków, jestem na bardzo rozwiniętej diecie kontrolowanej przez lekarza, nie używam żadnych używek, nie palę, codziennie trenuje, cały czas się rozwijam. no przyznam, że nerwica mocno mnie zmieniła.