U mnie to była długa historia ... Ja wiem o tej chorobie od 18 roku życia, moja BYŁA p. doktor mówiła że operacja dopiero jak będę miała 6cm a zaczęłam kontrolować od 45mm i echo co pół roku .... zero kawy, nerwów i wszystkiego co podnosi ciśnienie..ale tak sie zabardzo nie da,takie mamy czasy, i jak miałam 6 cm nastąpiło rozwarstwienie aorty wstępującej,dzięki internetowi uratowałam sobie życie bo tyle sie o tym naczytałam że nawet nie musiałam pytać lekarza czy to teraz będę miała zabieg ? byłam operowana w trybie nagłym i naprawde zawdzięczam wszystko mojemu lekarzowi .....Tak że dbajcie o siebie bo to nie żarty.... A bać sie nie trzeba bo to naprawde nie jest takie straszne jak to wygląda.. Pozdrawiam